Patent nie z tej ziemi, czyli jak umyć dziecku głowę

Ten tekst nijak nie pasuje do profilu bloga, ale traktuje o tak genialnym dla mnie odkryciu, że musiałam go napisać. Otóż Kuka urodziła się bardzo kudłata. Naprawdę czarne gęsty włosy to u noworodka znowu nie taka często spotykana część image’u.  A moje dziecko nie dość, że takie włosy miało od samego początku to jeszcze ani trochę jej się nie wytarły. Nic a nic.  I teraz … Continue reading Patent nie z tej ziemi, czyli jak umyć dziecku głowę

Obrazki dla maluchów

Jest taka seria książeczek dla dzieci „Obrazki dla maluchów”. Odkryłam ją zupełnie przez przypadek, gdy znajoma podarowała mi kilka z nich dla Kuki, bo jej dzieci już z nich wyrosły.  I zakochałam się. I Kuka też. Autorkami tej cudownej serii są Emilie Beaumont i Nathalie Belineau. Każda książeczka to osobny temat: Warzywa, Owoce, Ciało, Dzikie zwierzęta, Morze, Góry, Instrumenty, Las, Wieś itd. Łącznie w Polsce … Continue reading Obrazki dla maluchów

Wpadłam jak śliwka w kompot, czyli słów kilka o literaturze dziecięcej

Mam nową manię. Książki dla dzieci. Serio to nałóg. I to gorszy niż normalny książkoholizm, no bo wiecie, sobie mogę nie kupić, albo wybrać tańszego ebooka, pożyczyć z biblioteki albo od znajomych, ale dziecku odmówię?! Książki?! A w życiu! To nic, że Kuka jeszcze nie mówi. To nic, że na razie interesują ją obrazki (i tak jest nieźle, kilka miesięcy temu książki traktowała jako smaczną … Continue reading Wpadłam jak śliwka w kompot, czyli słów kilka o literaturze dziecięcej

Co będę czytać/czytam mojemu dziecku?

W 2012 roku ukazało się wznowienie „Dzieci z Bullerbyn” w osławionym ilustracjami Hanny Czajkowskiej wydaniu z 1988 roku. Jest to najpiękniejsze i jedyne warte posiadania wydanie tej książki, a że mój egzemplarz wielokrotnie już był oprawiany przez introligatora postanowiłam zaopatrzyć się w nowy. Stary oczywiście nadal stoi na półce, ale z racji zmienionej oprawy nie ma już ilustracji na wewnętrznej stronie okładek. Właściwie to tytuł … Continue reading Co będę czytać/czytam mojemu dziecku?

Bo wszystko jest tylko kwestią organizacji…

Realizowanie swoich pasji przy małym dziecku jest możliwe. Naprawdę. I właściwie nie jest nawet trudne, chociaż to też zależy od rodzaju hobby. Na początku myślałam, czas na czytanie książek przy niemowlaku – no way. Czas na prowadzenie bloga, pisanie czegokolwiek no way. Tymczasem jak widzicie jestem. Czytam, piszę, mam pomysłów od cholery i trochę. Jest godzina 22, Asia śpi, a ja tkwię przed komputerem i … Continue reading Bo wszystko jest tylko kwestią organizacji…

Moje ulubione książki dla dzieci

Czytam mojemu dziecku od pierwszego dnia życia. No dobra, może nie od pierwszego, bo w szpitalu nie czytałam, ale jak miała tydzień  to już poznała fragmenty „Wystrzałowej dziewiątki” (stwierdziłam, że w tym wieku jeszcze jej psychiki nie zwichruję).  Z czasem zaczęłam własne książki, które czytam na głos przeplatać bajkami i wierszykami dla dzieci. I tak na pamięć znam już „Entliczek pentliczek” i początek mojej ulubionej … Continue reading Moje ulubione książki dla dzieci