San Francisco – Dziki Brzeg Wolności

San Francisco znane z mostu Golden Gate, serialu “Pełna chata” i hitu Scotta McKenzie. W wyobrażeniach wydaje się takim cudownym miejscem. Tramwaje jak z muzeum, piękna pogoda, piękne zabytki, ciekawi ludzi. A przecież zdajemy sobie sprawę, że nie ma miejsc idealnych. W każdej beczce miodu jest łyżka dziegciu.

„San Francisco. Dziki brzeg wolności” odczarowuje cudowny wizerunek miasta. Reportaż Magdy Działoszyńskiej – Kossow pokazuje tak różne obrazy miasta, że śmiało można stworzyć kolaż. Poznajemy historię San Francisco oraz jego bieżące problemy. Poszczególne rozdziały autorka poświęca m.in. hipisom, narkotykom, rasizmowi, Dolinie Krzemowej.

Każda część książki jest dopracowana i napisana językiem, który sprawia, że aż chce się czytać. Zachodzi tutaj typowe dla moli książkowych zjawisko – jeszcze tylko jedna strona, jeszcze tylko jeden rozdział, aż nagle okazuje się, że to koniec książki. Widać, że Magda Działoszyńska – Kossow poświęciła wiele czasu na poznanie San Francisco, jego problemów i mieszkańców, ale także włożyła mnóstwo pracy w napisanie reportażu. Pokazała skrajne oblicza miasta – z jednej strony Dolina Krzemowa, milionerzy, centrum start up-ów i tęgie umysły, a z drugiej bieda, narkomania i bezdomność. Doskonałe przedstawienie american dream, gdzie bardzo łatwo się wybić, ale równie łatwo upaść.

Magda Działoszyńska – Kossow napisała bardzo rzetelną, ale przede wszystkim obiektywną książkę o San Francisco. Zaskoczyła mnie jak trzeźwo patrzy na historię miasta i jego problemy. Obala mity, burzy stereotypy i pokazuje miasto ogołocone z iluzji. Doskonała książka, która jest dokładnie taka, jaki powinien być dobry reportaż. Merytoryczna, rzetelna, obiektywna. Jedna z lepszych w serii amerykańskiej Czarnego.