Ja mam takie najprostsze od Canpol babies |
Na wieszaczkach równiutko wisiały sobie różowe i niebieskie, piankowe śliniaki. Tak w każdym razie pomyślałam. Zaciekawiło mnie, bo Kuka akurat zaczynała spożywać coś więcej niż mleko. Podeszłam, patrzę, czytam i oczom nie wierzę. Rondo kąpielowe. Pierwsza myśl – co to do cholery jest? Ludzie to już całkiem pogłupieli w wymyślaniu gadżetów. A za chwilę przyszło oświecenie. I wow! Zakochałam się! Autentycznie poczułam się jakby niebo się przede mną otworzyło. Kupiłam różowe – unikam tego koloru, ale było ładniejsze niż niebieskie. Cena coś koło 16 zł chyba, w każdym razie nie jakieś rujnujące pieniądze. A wieczorem – cud. Wykąpałam Kukę, założyłam jej rondo na głowę, włosy wystają przez dziurę na środku i umyłam bezproblemowo. Ani kropelka jej do oczu nie wpadła. Ja zachwycona, rodzicielka (która pomagała mi wtedy w kąpaniu) zachwycona, a dziecko nawet nie zauważyło, że coś jej się tam po głowie lało. Cudo, Po prostu cudo!