Trzy miesiące czekałam, aż na polskim Netflixie pojawi się film dokumentalny Minimalism: A Documentary About The Important Things. Bardzo chciałam go zobaczyć, bo jest to produkcja znanego duetu minimalistów – blogerów Joshuy Fieldsa Millburna i Ryana Nicodemusa, prowadzących bloga theminimalists.com.
Prawie półtoragodzinny film pokazuje Joshuę i Ryana w trakcie trasy po Stanach Zjednoczonych promującej ich książkę. Spotykają się z ludźmi, opowiadają o tym jak sami zostali minimalistami, co się do tego przyczyniło, od czego zaczęli, jaki to miało wpływ na ich życie i na nich samych, co się zmieniło od momentu, gdy uznali, że to nie przedmioty są najważniejsze, a ludzie, i dlaczego uważają, że można mieć całą ścianę regałów z książkami i nadal być minimalistą.
Rzadko oglądam filmy dokumentalne. Jeszcze rzadziej oglądam je z zainteresowaniem. Minimalism: A Documentary About The Important Things to jedna z tych produkcji, od których nie mogłam się oderwać. Bardzo ciekawy, nie ukrywajmy interesujący mnie temat, ale też dobrze zrealizowany. W filmie poza głównymi bohaterami poznajemy również najbardziej znanego minimalistę świata, autora „Książeczki minimalisty” Leo Babautę, który opowiada jak to jest być minimalistą z szóstką dzieci – zawsze mnie to nurtowało, szóstka dzieci jest taka nieminimalistyczna. Ponadto w filmie pojawiają się wypowiedzi neurologów, psychologów, ekonomistów, między innymi znanego autora książek Sama Harrisa, a także historie osób – minimalistów, którzy opowiadają o ich drodze do ograniczenia zbędnych rzeczy. Najbardziej podobała mi się opowieść małżeństwa, które zmieniło sposób życia w chwili, gdy dowiedzieli się, że jedno z nich choruje na stwardnienie rozsiane. Są idealnym przykładem na to, że minimalizm wcale nie musi być skrajny, że każdy może dostosować go do swojego życia i swoich potrzeb. Bardzo ciekawa jest również wypowiedź kobiety, która zamieszkała w malutkim domku z niewielką ilością przedmiotów i dzięki temu mogła mniej pracować, co sprawiło, że poczuła się szczęśliwa. I tak, wierzę w to, że naprawdę tak było.
Minimalism: A Documentary About The Important Things to bardzo dobrze zrobiony film dokumentalny. Choć nie jestem znawcą, to uważam tak przynajmniej z jednego bardzo ważnego powodu. Minimalizm został tutaj przedstawiony w różnych formach, i z rożnych punktów widzenia. Wypowiadają się zarówno naukowcy, jak i osoby, które zdecydowały się prowadzić minimalistyczny styl życia, a także osoby, które są uczestnikami spotkań w trakcie trasy promocyjnej Joshuy i Ryana. Często zupełnie przypadkowi ludzie, którzy postrzegają minimalizm dość stereotypowo, radykalnie, ale też tacy, którzy dopiero co o nim usłyszeli i postanowili przyjść na prelekcję. Różne opinie, różne podejścia, ludzie w różnym wieku, różnej płci, koloru skóry, sytuacji życiowej. A dzięki opiniom psychologów, socjologów, ekonomistów możemy spojrzeć na minimalizm jako potrzebę odmiany w dość konsumpcyjnym świecie.
Polecam Wam obejrzenie Minimalism: A Documentary About The Important Things, bo przedstawia minimalizm jako ciekawe zjawisko społeczne, które staje się odpowiedzią na coraz bardziej konsumpcyjny świat. Jest potrzebą oddechu, po tym wielkim nasyceniu dobrem materialnym, którego doświadczaliśmy przez ostanie lata. I przede wszystkim świetnie pokazuje, że bycie minimalistą wcale nie oznacza ascezy, a po prostu życie w zgodzie ze sobą, przewartościowanie swojego świata i być może zmianę życia na lepsze. Bo minimalizm docenia rzeczy dla nas ważne. I tak, może to być tysiąc książek.