5 powodów, by zostać minimalistą

https://unsplash.com/photos/hRdVSYpffas
unsplash.com/by Austin Schmid

Trochę na wyrost powiedziane z tym minimalistą, ale poniżej przedstawiam Wam 5 powodów, dlaczego ograniczyłam stan posiadania.

1.    Sprzątanie – nie lubię, nie mam siły, szkoda mi czasu.  Teraz całość ogarniam w godzinę, łącznie z łazienką, która zabiera jakieś 30 minut. A i tak marzę, że kiedyś będzie mnie stać na zatrudnienie kogoś kto mi posprząta i okna umyje.

Ograniczyłam ilość mebli, zwłaszcza tych odkrytych. Żadnych regałów, durnostojek na nich, nic co by się kurzyło na bieżąco. Pozamykałam, pochowałam co się dało. A planuję jeszcze zmniejszyć odkryte powierzchnie, ale to już wymaga nakładów finansowych niestety.

2.    Spokój – nadmiar mnie przytłacza. Lubię ciszę, przestrzeń, spokój. Nic mnie nie rozprasza, nie denerwuje.   I tu przechodzimy do kolejnego punktu…

3.    Łatwiej mi się skupić. Jestem bardziej efektywna. Nic nie odwraca mojej uwagi od tego co mam zrobić w danej chwili.  A to z kolei prowadzi do lepszej organizacji pracy i wolnego czasu.

4.    Właśnie, czas wolny. Krócej sprzątam, efektywniej pracuję, niezależnie od tego czy piszę recenzję, gotuję obiad czy robię coś jeszcze innego, to mam więcej czasu na ważne sprawy – np. zabawę czy spacer z Małą.

5.    Jestem szczęśliwsza. Akurat dzisiaj kupiłam ebooka „Minimalizm daje radość” Francis Joy i już pierwsze zdania książki utwierdzają mnie w przekonaniu, że tak, porządek daje mi szczęście.