„Niepamięć”

Podinspektor Dariusz Suder przyjechał do Berlina z żoną i córką, w ramach współpracy policyjnej Polski i Niemiec. Dwa miesiące później budzi się ze śpiączki w berlińskiej klinice. Ma amnezję. Został postrzelony w głowę, jego żona i córka nie żyją. W międzyczasie w Szczecinie trwa akcja połączonych służb policyjnych, mająca na celu przejęcie dużego transportu narkotyków. Akcja kończy się tragicznie, ginie wielu policjantów. Wszystko wskazuje, że ktoś sypnął. Ale szczegóły akcji znało tylko kilka osób, w tym Suder. Policjant rozpoczyna własne śledztwo, ale wszystkie tropy prowadzą do jego córki.

„Niepamięć” Marka Stelara to dobry kryminał, ale z opóźnionym zapłonem. Początek ciągnie się jak makaron, za dużo obyczaju i przemyśleń głównego bohatera. Za to końcówkę autor zafundował taką, że nie można się oderwać i czytasz, czytasz, czytasz… aż przypalasz obiad?

Ogromnym atutem książki Stelara jest postać Dariusza Sudera. Oficer policji, szef specjalnej jednostki mierzy się z tragicznymi okolicznościami, które dotknęły jego i jego rodziny, a być może wpłynęły na całe życie. To jest taki bohater niezłomny w starym stylu, trochę jak z kryminałów okresu PRL, nie poddaje się dopóki nie rozwiąże sprawy, a na propozycję, żeby odpoczął, reaguje subtelnym ‘spieprzaj’. Twardy glina, prywatna wendeta, nic do stracenia. To brzmi jak dobry materiał na kryminał. I rzeczywiście, „Niepamięć” jest ciekawą propozycją wydawniczą dla fanów kryminałów. Rozkręca się powoli, ale autor zgrabnie łączy wszystkie wątki, nie plącząc się przy tym zbytnio. Stelar miał dobry pomysł na fabułę i potrafił przelać go na papier, tak aby nie historia nie straciła na wartości, a to już można uznać za sukces. Ale stworzył także intrygującą opowieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy (gdy się już rozkręci). Zarówno fabuła jak i postacie są przemyślane, autor nie zostawia nic przypadkowi. Realizm to główna zasada i największa zaleta tej powieści. Sięgam po kolejne tomy?