GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.

Najpierw był list. Niespodziewany prezent wielkanocny. Już wtedy wiedziałam, że będzie ciekawie. A potem pojawił się kurier z małą paczuszką. A w niej był przepis na szczęście.

Tak dobrze czytacie, przepis na szczęście, a raczej coś co pomaga je odnaleźć. Tak jak gps, który prowadzi nas do miejsca przeznaczenia, prawie nigdy się nie myląc, tak „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” prowadzi nas z powrotem na drogę pozytywnego myślenia. Magdalena Witkiewicz, specjalistka od szczęśliwych zakończeń tym razem postanowiła pokazać czytelnikom moc pozytywnych myśli. Wspólnie z Marzeną Grochowską, trenerem biznesu i specjalistką od psychologii pozytywnej popełniła książkę o tym jak wydostać się z Czarnej D. Miejsca, do którego każdy z nas kiedyś trafił, i prędzej czy później się wydostał. A przynajmniej próbował. Wspólnie autorki stworzyły prosty przepis na szczęście. A wygląda to tak:

Do Czarnej D. trafia Wincentyna Zwyczajna – Takajakty. Nie pierwszy raz jej się to zdarzyło, ale pierwszy raz postanowiła wyjść z pensjonatu „Pod Zdechłą Myszką” i poszukać rozwiązania tej nieprzyjemnej sytuacji. W ten sposób poznała mieszkańców Czarnej D., Maurycego Bylejakiego, Brata Aleksandra, burmistrza Mieczysława Focha i wiele innych osób. Każdy z nich trafił do miasteczka i nie umiał się z niego wydostać. Zawsze było źle, brzydko, brudno i szaro. Trawa u sąsiada była zieleńsza, pogoda ładniejsza i wszystkim powodziło się lepiej od mieszkańców Czarnej D.  Magda Witkiewicz opowiada czytelnikom historię Czarnej D. i jej mieszkańców. Dowiadujemy się jak trafili do miasteczka i dlaczego są w nim nadal. W barwny i humorystyczny sposób autorka opisuje przyczyny utkwienia bohaterów w miejscowości, do której nikt nie przyjedzie z własnych chęci. Bardzo podobało mi się, że pomimo opisywania  często smutnych, nieprzyjemnych powodów utknięcia w Czarnej D., Witkiewicz potrafiła zrobić to z humorem. Z dystansem. Rozbawiając czytelnika,  a nie dołując go jeszcze bardziej, bo przecież ta książka to recepta na szczęście, a nie na smutek. I kiedy tak poznawaliśmy poszczególnych bohaterów i ich historie, trenerka Marzena Grochowska stawiała dla każdego z nich diagnozę. Po każdym rozdziale bajki – nie bajki Magdy Witkiewicz, Grochowska odpowiadała na pytanie, dlaczego tak się stało. Jaka była przyczyna trafienia bohatera do Czarnej D., i jak można sobie z tym poradzić. Dzięki bajkom Witkiewicz, Grochowska oswajała terminy psychologiczne, motywowała bohaterów, a co za tym idzie czytelników, by brali sprawy w swoje ręce i uciekali z Czarnej D. Bo to wcale nie jest takie trudne. A pomoże Wam w tym gps szczęścia, który każdy z nas ma w sobie. Trzeba tylko dobrze poszukać. Nie możecie znaleźć?  Zacznijcie od książki „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” Magdaleny Witkiewicz i Marzeny Grochowskiej. Dwóch cudownych kobiet, które niejeden raz były w Czarnej D. i zawsze udawało im się stamtąd wydostać, aż w końcu przestały do niej trafiać!

Cóż mogę powiedzieć więcej?! „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” to fantastyczne połączenie pełnych humoru opowiadań z poradnikiem psychologicznym, a do tego cudowne ilustracje Joanny Zagner – Kołat. Ale wiecie, nie żadne tam gadanie jak w tych wszystkich motywacyjnych poradnikach. Konkretne przykłady w świetnie napisanych, zabawnych historiach plus diagnoza problemu w prostych słowach, bez naukowego bełkotu, jaki znajdziemy w wielu tego typu książkach. Chociaż wróć, nie ma innych takich książek, „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” jest jedyna w swoim rodzaju i już dlatego warto ją poznać. A jak już poznamy, to będziemy wiele razy wracać, bo rzadko spotyka się tak dającą kopa w tylną część ciała, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, książkę, która zmotywuje do działania nawet największego pesymistę. Ja do niej wracać będę i Wy na pewno też.

 

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Od deski do deski.