Wielki Tydzień to wyjątkowy czas. Czas zmian, czas porządków, czas przemyśleń. Dlatego dzisiaj będzie trochę krótszy, ale chcę wam przedstawić trzy książki, które teraz czytam, a które w takich zmianach mogą pomóc.
Od kilku tygodni podczytuję „Bóg nigdy nie mruga” Reginy Brett. Jest to moje kolejne podejście do tej książki, nadal czyta mi się ją powoli, ale nie dlatego, że nudna czy męcząca (choć jednak do tych wszechobecnych zachwytów nadal mi daleko), ale dlatego, że każda zawarta w tej książce lekcja to podstawa do przemyśleń. Nie musisz wspinać się od razu na wyżyny filozofii, ale tak po ludzku, zwyczajnie pomyśl o swoim życiu pod kątem każdej opisanej przez Brett historii.
Druga książka to „Magia olewania” Sarah Knight. Wspominałam Wam w ostatnim Kulturalniku. Język i styl autorki nie przypadły mi do gustu, ale sam pomysł na książkę i zawarte w niej treści jest dobry i potrzebny. Jak wiele z nas przejmuje się sprawami, które nie mają żadnego znaczenia, żadnego wpływu na nasze dalsze życie, a często nawet my nie mamy wpływu na te tak ważne wydawałoby się dla nas kwestie. Dobra podstawa do rozpoczęcia życia z mniejszą ilością stresu.
Trzeci tytuł to odkryty właśnie przeze mnie Joshua Becker (tak wiem, cały świat minimalistyczny go zna, ale ja nie, zdarza się) i jego „Im mniej tym więcej”. Becker prezentuje podejście do minimalizmu, które wyjątkowo cenię – normalne podejście. Nie skrajne jak Babauta, nie wymądrzanie się jak Loreau, ani takie typowo sprzątaniowe jak Kondo. Normalne podejście, normalnego człowieka, mającego rodzinę, który pewnego dnia stwierdził, że zamiast sprzątać cały dzień garaż wolałby pograć z synem w piłkę. Książkę świetnie się czyta, a co więcej po jej lekturze (czy raczej w trakcie) mam ochotę coś zmienić w swoim życiu i otoczeniu. A rzadko się to zdarza, bo tyle jest na rynku pozycji nt. minimalizowania i porządkowania, że się zwyczajnie uodporniłam. Będzie o tej książce osobny wpis.