Obłędna szesnastka

Śliwka wraca. Wiem, że już 17 część wyszła (i nawet 18), ale ja dopiero 15 i 16 nadrobiłam. I ubawiłam się do łez. To ciekawe, że przygody Stephanie Plum, mimo, że tyle tomów już wyszło, mimo, że książki są schematyczne, to wciąż potrafią bawić. Zaskoczenia to już żadnego się chyba nikt nie spodziewa, ale Stephanie i Lula ą tak szalone, że rozrywkę potrafią zapewnić każdemu.

Cóż się w tej ‘16’ dzieje? A co się nie dzieje zapytajcie! Vinniego porwali. A jak Vinniego porwali, to wiadomo nie ma pracy dla Śliwki. A jak nie ma pracy, to nie ma forsy. A z tym Stephanie to zawsze miała problem. Nie ma rady, Vinnie może być świnią, ale jest potrzebny, trzeba go ratować. Stephanie, Lula i Connie biorą sprawy w swoje ręce i narobią (dosłownie) smrodu co niemiara. Morelli jak zwykle będzie miał z tego powodu nie lada ból głowy, a Komandos wiele uciechy, zwłaszcza, że Stephanie zaciągnie u niego duży dług, w związku z kolejnymi rozbitymi samochodami, a dług u Komandosa może być wielce problematyczny. Jak to wszystko się skończy?

Naprawdę nie wiem jak Janet Evanovich to robi, że każda jej książka o Śliwce jest śmieszna. W sumie nie wymyśla nic nowego, schemat goni schemat, Stephanie traci kolejne samochody, wykorzystała już chyba wszystkie sposoby, od bomb, przez pożary, wybuchy, zwykłe stłuczki. Babcia Mazurowa ma mniej lub bardziej szalone pomysły, ale ciągle chodzi do Domu Pogrzebowego Stivy i kłóci się o otwarcie trumny. Zbiegowie, których Stephanie szuka jak zwykle próbują uciec, a Lula nie szczędzi im nabojów, na szczęście nie celuje zbyt dobrze. Po mniej więcej ośmiu książkach, kiedy to wreszcie zaiskrzyło coś między Stephanie i Komandosem (na co chyba wszyscy czekali) wyczerpał się limit pomysłów na przygody Śliwki, pojawiły się schematy, zawsze taki sam sposób działania, jedynie babcia Mazurowa i czasem Lula wprowadzają odrobinę koloru do tej przewidywalności. A mimo to przygody Stephanie nadal czytam z przyjemnością. Może już nie czekam na nie tak jak kiedyś, ale są dla mnie doskonałą rozrywką i wciąż bawią do łez. Przede mną ‘17’, ciekawa jestem co tam się wydarzy?