Biblioteczka, czyli jak to wygląda po 3 latach

Kiedy zaczynałam prowadzić bloga prawie 4,5 roku temu byłam jeszcze w fazie marzeń o ogromnej bibliotece domowej. Bibliotece, nie biblioteczce, bo ta moja miała zajmować cały wielki pokój, od podłogi po sufit, na wszystkich ścianach i gdzie się da. Jednak od tego czasu wiele się zmieniło. Tak naprawdę 2012 rok zapoczątkował wszystko, a 2013 był już istną kampanią porządkową. Nie wiem, ile książek poszło w świat, liczę że jakieś 600, może 700 tytułów, nie prowadziłam nigdy spisu tych wydanych dalej, więc jakoś mi ta liczba umyka. A w świat idą cały czas kolejne, choć teraz jest ich zdecydowanie mniej, 5-10 rocznie. Ostatnio natrafiłam na zdjęcia mojej biblioteczki z kolejnych faz porządkowania i pomyślałam, że pokażę Wam jak to wyglądało kiedyś, jak się zmieniało, i jak wygląda obecnie. Od razu powiem, że z wcześniejszych lat nie wrzucam wszystkich zdjęć, tylko te z największym regałem, choć przyznaję, że i tak w porównaniu z 2012 rokiem jest on już mocno mocno odchudzony, a niestety zdjęć z 2012 nie posiadam.
Najstarsze zdjęcie, które znalazłam, luty 2013 roku, misz – masz, mnóstwo skandynawskich kryminałów, Lackberg, Marklund, Edwardson, całe Kroniki wampirów Anne Rice, sporo polskiej literatury obyczajowej. 
Dwa miesiące później, w kwietniu wyglądało to już tak:
Szczegółowe zdjęcia znajdziecie TUTAJ
m.in. taką fotkę
 
Porządek większy, ale nadal cała Skandynawia, Nesser na wierzch wylazł, Cornwell, Llosa, Enerlich, Colette.
A tu już widać konkretne zmiany, luty 2014:
Zniknęła prawie cała Skandynawia, sporo polskiej obyczajówki, nie ma Anne Rice, za to widać ukochaną Shafak, Thorwalda (wiecie, że będzie pierwsze polskie wydanie „Ginekologów”, nie mogę się doczekać), Szwaja, Libba Bray, Jane Austen, „Gra o tron” jest mojego męża, więc się nie cieszcie tak, Rudnicka, Cygler, Larsson, Gutowska – Adamczyk, Mark Hodder i kilku innych.
Na koniec szok (choć jak sądzę już się do tego u mnie przyzwyczailiście, ale ostrzegam, że jeszcze nie powiedziałam ostatniego zdania w kwestii porządkowania książek). Poniższe zdjęcia przedstawiają mój obecny stan posiadania prawie w całości, brakuje wielu książek Magdy Kordel i Magdy Witkiewicz, bo te ciągle komuś pożyczam, ale reszta jest właściwie bez ubytków. I tutaj prezentuję już wszystkie półki, na których mam książki – niestety jeszcze są w kilku miejscach, ale mam ich już na tyle mało, że zmieściłyby się w dwóch rzędach na tym jednym regale z Ikei, a nie stoją na nim, bo najniższe półki musiałam zostawić puste – za bardzo kuszą moje dziecko.
Tu wszędzie jest po jednym rzędzie, a w przybliżeniu wygląda to tak:
Philippa Gregory: Saga rody Lacey, Wojny Kuzynów, cykl tudorowski, Kobiety Wojny Dwu Róż
Kamil Janicki: Pierwsze damy II RP, Upadłe damy II RP, Damy Złotego Wieku (pod choinką znalazłam Żelazne damy i Epokę hipokryzji), Jane Austen – całość
ukochana Elif Shafak, Narzeczona Schulza – wygrałam na spotkaniu potargowym, przeczytałam dopiero kilka stron, ale jak znam Tuszyńską, to będzie świetna, Artyści w okupowanej Polsce
Gra o tron – całość, nie moja:) no i ukochani Przyjaciele i trochę filmów
Tajemnice zwierząt i Patrzę, podziwiam, poznaję to wabik na moje dziecko, żeby nie demolowało moich książek – wszystkie dziecięce tytuły są w jej pokoju
ukochany Thorwald

Norman Davies i najpiękniejsze wydanie Szekspira:)
Cukiernia pod Amorem i Podróż do Miasta Świateł

a to już inny regał i cała Chmielewska
oraz

 

cała Christie, plus ilustrowany Harry Potter i kamień filozoficzny – schowany wysoko przed niszczycielskimi rączkami najmłodszej

i na koniec misz masz

Larsson, Koper, Dorota Ponińska, Magda Kordel, Magda Witkiewicz – zdekompletowane, bo krążą, ale mam nadzieję wrócą:)

Łącznie 241 tytułów, ale na pewno kilka z nich pójdzie dalej, jak choćby Klasyczna setka czy Szefowa swojej szafy.

A wy zrobiliście już noworoczne postanowienia dotyczące porządków, kupowania, niekupowania, czytania konkretnych książek?