Powiecie teraz, że w takim razie po co czytać wszystkie trzy książki, skoro można tylko tę ostatnią? Otóż uważam, że zarówno Mała czarna księga stylu, jak i Klasyczna setka są pozycjami, które trzeba przeczytać, by później móc poukładać sobie przyswojoną wiedzę wedle tego co proponuje Strategia stylu. Trzecia książka Niny Garcii to poprowadzenie za rękę przez trudne ścieżki budowania własnej garderoby. Autorka uczy jak stworzyć kompletną szafę, by nie zaskoczyła nas żadna sytuacja, abyśmy były przygotowane na każdą okazję, a jednocześnie by nasza szafa nie pękała w szwach, a portfel wręcz przeciwnie – nie zionął pustką. Jest tutaj wiele informacji, które przekazała w swojej książce Asia Glogaza Slow fashion. Modowa rewolucja, jak na przykład przeróbki krawieckie, czy stawianie na jakość, ale także mnóstwo pomysłów na ratowanie ubrań zniszczonych – oczywiście tych, które jeszcze uratować się da.
Strategia stylu to zabawa modą, kolorami, materiałami, dodatkami. Te ostatnie najbardziej mi się podobają u Niny Garcii. Widać, że je kocha, że są jej pasją i potrafi nimi zarazić czytelnika. Aż mam chęć iść na zakupy i nabyć kilka torebek, albo nową parę butów, lub dwie. I trochę biżuterii, wielkich, rzucających się w oczy bransoletek – takie lubię najbardziej, albo kilka ekstrawaganckich naszyjników. Oczami wyobraźni widzę siebie w zwykłej małej czarnej albo białej bluzce i dżinsach, a do tego z wielką bransoletą, która powoduje, że zachwycam otoczenie. Autorka pokazuje również jak nie bać się koloru, jak go oswoić, dopasować do siebie i zachwycić świat.
Strategia stylu to książka, poradnik, podręcznik mody, który z pewnością pomoże, na pewno nie zaszkodzi, zrobi małą (albo dużą) rewolucję w szafie i głowie i ogarnie nasz garderobiany nieład. Nie martw się nie wydasz naraz mnóstwa pieniędzy, nawet jeśli możesz. Nina Garcia powie Ci, że na niektóre rzeczy trzeba polować miesiącami albo latami zanim znajdziemy tę idealną, pasującą jak ulał do naszej figury, ale wtedy będzie warto ją kupić.