Trzydziesta pierwsza – Katarzyna Puzyńska

Pierwsza w nocy, a ja czytam. To nic, że Mała pewnie obudzi mnie o siódmej (i tak mam dobrze, większość dzieci budzi się o szóstej) i przede mną będzie długi dzień, po nieprzespanej nocy. Są takie książki, dla których warto poświęcić ten nocny czas i jedną z nich jest „Trzydziesta pierwsza” Katarzyny Puzyńskiej, trzeci tom cyklu Lipowo.

Do Lipowa wraca Tytus Weiss. To on przed piętnastu laty podpalił dom, w pożarze którego zginęła trójka policjantów i jedna osoba cywilna. Wśród nich był Roman Podgórski i Jan Kamiński, ojcowie Daniela i Pawła, czyli współczesnych przedstawicieli władzy w Lipowie. A szef komisariatu ma więcej problemów na głowie. Weronika wyjechała na święta do matki, a w Lipowie pojawiła się tajemnicza para Szwedów, którzy grożą jednemu z mieszkańców. Przyjeżdża również naukowiec, specjalista od sekt i religii, by zbadać miejsce, w którym pięćdziesiąt lat temu popełniono zbiorowe samobójstwo. Dzień przed Wigilią wybucha pożar, kto zginie tym razem i co ma z tym wspólnego niezwykłe znalezisko w Cichym Lasku?

Katarzyna Puzyńska rozkręca się z książki na książkę. Jej intrygi są świetnie poprowadzone, każdy pojawiający się wątek zostaje prędzej czy później wyjaśniony, a wszystko ładnie się zazębia i tworzy logiczną całość. Wszystkie fakty potrzebne do rozwiązania zagadki autorka podaje czytelnikowi prawie na tacy, a i tak ciężko rozwiązać tajemnicę. Tym razem udało mi się odgadnąć połowę zagadki, natomiast reszta wprawdzie mnie nie zaskoczyła, ale jak przemyślałam całą fabułę, to rzeczywiście wszystko się zgadzało. Ponadto „Trzydziesta pierwsza” odsłania mroczną stronę mieszkańców Lipowa. Okazuje się, że miasteczko wcale nie jest takie przyjazne i urocze jakby się wydawało. W trzecim tomie cyklu autorka nakreśliła ciekawe tło społeczno – obyczajowe. O ile w poprzednich dwóch częściach na pierwszy plan wysuwały się zbrodnie, a losy poszczególnych mieszkańców Lipowa stanowiły tylko tło, choć dość mocno rozbudowane, to w „Trzydziestej pierwszej” to właśnie historia Lipowa i jego mieszkańców jest na pierwszym planie, a Puzyńska udowodniła, że nie tylko potrafi wymyślić ciekawą intrygę kryminalną, ale też jest doskonałym obserwatorem, na dodatek potrafiącym przelać swoje obserwacje na papier, i to w sposób, który nie pozwala się oderwać od lektury. Gorąco polecam Wam cały cykl o Lipowie, bo autorka udowadnia, że pracuje nad warsztatem, rozwija talent literacki i każda jej kolejna powieść jest lepsza od poprzedniej.