Serialowa jesień 2015

Tegoroczna jesień pod względem serialowym prezentuje się u mnie dość minimalistycznie. Jak wszystko ostatnio. Minimalistycznie dla mnie, bo oglądam tylko sześć produkcji, a we wcześniejszych latach było ich przeważnie około dziesięciu. A co będę oglądać w jesienne wieczory, zobaczcie sami.
The Big Bang Theory – sezon dziewiąty – tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia, bo nowe odcinki są bardzo słabe, oby do 10 sezonu i koniec.
Fizycy Leonard i Sheldon rozumieją wszystko począwszy od nieuchronnego przyciągania czarnej dziury, a skończywszy na skomplikowanej budowie atomu. Ale jeśli złożycie te atomy w kobietę, wtedy ich rozumowanie nagle się kończy. A kiedy Penny, kobieta ze wszystkimi atomami we właściwym miejscu, wprowadza się do mieszkania naprzeciwko, wszechświat Leonarda i Sheldona zaczyna się rozszerzać do rozmiarów, których nigdy nie podejrzewali.
Castle – sezon ósmy – zaczęło się kiepsko, zobaczymy co będzie dalej, ale mógłby to być już finałowy sezon.
Niezwykle popularny autor powieści kryminalnych, Richard Castle (Nathan Fillion), nie przypadkiem jest przesłuchiwany w sprawie serii morderstw, które opisał wcześniej w swoich książkach. Rick zaciekawiony sprawą postanawia pomóc pani detektyw (Stana Katic) w rozwikłaniu tej misternej zagadki, jak i kolejnych, co wcale nie budzi jej zachwytu..
Scandal – sezon piąty – na przemian mnie wkurza, irytuje i zachwyca, niech producenci poprzestaną na tym sezonie.
Olivia Pope (Kerry Washington) poświęciła swoje życie chroniąc wizerunku państwowej elity i pilnując, żeby ich sekrety nie wyszły na światło dzienne. Olivia była doradcą prezydenta USA ds. mediów, ale odeszła, ponieważ zdecydowała się otworzyć własną firmę specjalizującą się w zarządzaniu kryzysowym. Pragnie zacząć nowy rozdział w życiu, ale okazuje się, że nie może zupełnie odciąć się od przeszłości.
How to get away with murder – drugi sezon – drugi serial Shondy Rhimes, który oglądam (poza Scandalem), typowe guilty pleasure, dla mnie powinno się zamknąć produkcję w jednym sezonie i byłoby to fajne, ale poszli na całość i zrobili drugi, czarno to widzę.
„Sposób na morderstwo” to amerykański serial prawniczy. Bohaterami produkcji jest grupa studentów prawa oraz ich genialna profesor od postępowania karnego. Zostają oni uwikłani w morderstwo, które wstrząśnie całym uniwersytetem i na dobre zmieni ich życiorysy.
Gotham – sezon drugi – właściwie nie wiem czemu oglądam, przy pierwszym sezonie miałam mieszane uczucia, drugi zaczął się dla mnie zachwycająco.
James Gordon (Ben McKenzie) rozpoczyna pracę w policji miasta Gotham City. Mężczyzna wraz ze partnerem Harveyem Bullockiem (Donal Logue) otrzymuje sprawę morderstwa zamożnego małżeństwa. Gdy dociera na miejsce zbrodni, detektyw poznaje nastoletniego syna ofiar Bruce’a Wayne’a (David Mazouz) będącego światkiem zdarzenia. Wstrząśnięty sytuacją chłopca James decyduje się za wszelką cenę odnaleźć mordercę jego rodziców.
Fargo – sezon drugi – bo to genialna produkcja jest.
Rok 2006, Minnesota. Do prowincjonalnego Bemidji przybywa tajemniczy mężczyzna, Lorne Malvo. Swoją brutalnością i bezwzględnością wpływa na mieszkańców miasta, w tym na udręczonego przez życie sprzedawcę ubezpieczeń, Lestera Nygaarda. 
Jak widzicie mogłabym właściwie oglądać tej jesieni tylko dwie produkcje How to get away with murder i Fargo. Reszta to kontynuacje, które już kilka sezonów temu powinny się skończyć. A co wy oglądacie?
*opisy seriali i plakat pochodzą ze strony filmweb.pl