Bajki, które zdarzyły się naprawdę – Anna Moczulska

Życie to nie bajka jak mówi stare porzekadło, ale czy naprawdę życie nie może być bajką? Czy nie było w historii świata osób, które miały to szczęście/przekleństwo żyć jak w bajce?

Anna Moczulska w swojej książce „Bajki, które zdarzyły się naprawdę” przedstawia historie kilkunastu postaci historycznych, których życie rzeczywiście przypominało bajkę. Choć rzadko miały one szczęśliwe zakończenia. Mamy więc opowieść o Kopciuszku, Śpiącej królewnie, Królewnie Śnieżce, Księżniczce na ziarnku grochu, Pięknej i bestii. Każda z tych baśniowych postaci została przez autorkę krótko scharakteryzowana, a później dopasowano do nich opowieści z życia wzięte, czyli żywoty postaci historycznych.  W bajkowych rolach obsadzono więc siostry Jagiellonki – Zofię, Katarzynę i Annę jako Śpiące królewny. Kopciuszkiem zostały Katarzyna I – caryca Rosji, Anna Leonowens – której historia najbardziej jest znana z filmu „Anna i król” oraz Zofia Chotek, żona arcyksięcia Franciszka Ferdynanda.  Opowieść o Śnieżce splata się z losami Halszki z Ostroga, Elżbiety Bawarskiej, czyli mojej ulubionej Sissi oraz Barbary Radziwiłłówny.  Piękną i bestią zostali  Joanna Szalona i Filip Piękny, Kazimierz Wielki i Klara Zach, Joanna Grudzińska i Konstanty Romanow, Maria Tudor w relacjach z ojcem Henrykiem VIII i siostrą Elżbietą, a także Sydonia von Borck i Ernest Ludwik Piękny. Archetyp Księżniczki na ziarnku grochu odnajdziemy w losach Teresy Kunegundy Sobieskiej,  Karoliny Matyldy Hanowerskiej, Stefanii Klotyldy Koburg, Elizy Radziwiłłówny i Jane Grey. Jak widać bajkowego życia doświadczały nie tylko kobiety, ale również mężczyźni stali się obiektem chichotu losu. Najbardziej podobały mi się historie Teresy Kunegundy Sobieskiej i sióstr Jagiellonek, zwłaszcza Katarzyny, której postawa w trudnych chwilach wywarła na mnie duże wrażenie.

Najmocniejszą stroną „Bajek, które zdarzyły się naprawdę” są język i styl, jakim została napisana książka oraz wzięcie pod lupę losów mniej znanych postaci historycznych. Niech mi ktoś powie czy słyszał wcześniej o Sydonii von Borck , albo bardziej lokalnie Teresie Sobieskiej, że już o Halszce z Ostroga nie wspomnę. Cisza na sali? To teraz macie okazję poznać te panie i ich niezwykłe losy. Ponadto książkę czyta się znakomicie. Anna Moczulska ma lekkie pióro i talent do opowiadania historii, a udało jej się także wyłapać  i unaocznić czytelnikowi , jak wiele z bohaterek jej publikacji ma w swoich losach bajkowe momenty. Najbardziej podobał mi się sposób, w jaki autorka opowiedziała historię Halszki z Ostroga.  Było w tym tyle zapału, energii, polotu, że koniecznie chciałam wiedzieć co będzie dalej, a w efekcie zaczęłam jeszcze grzebać po internecie, bo tak mnie zafascynowała ta postać.

Cóż mogę napisać? Czytajcie „Bajki, które zdarzyły się naprawdę”, bo jest to wyśmienita lektura, podana w nietypowy sposób, przez co jeszcze bardziej smakowita. I wspaniałe w niej jest wszystko, bohaterowie, opowieści, styl autorki i tylko życie dopisuje w nich smutne zakończenia.