Moje plany wakacyjne

Niestety w tym roku na morze sobie nie popatrzę
Odkąd skończyłam edukację pojęcie wakacji oznacza dla mnie czas między 1 lipca a 31 sierpnia. Mimo, że obecnie nie pracuję na etacie, to właśnie ten czas jest dla mnie typowo letni, wakacyjny, wtedy jest najwięcej imprez plenerowych, najchętniej czytam w ogrodzie i siedzę do późna w nocy pracując nad kolejnym tekstami, także tymi blogowymi. Jest to także czas kiedy nie oglądam żadnych bieżących seriali, bo jakoś te midseasonowe mi ostatnio nie podchodzą, a także kiedy nie ukazują się prawie żadne interesujące mnie książki, więc mogę troszkę nadgonić zaległości.

Tegoroczne lato poświęcam na pracę, zarówno zawodową jak i blogową. Pojawiło się kilka ciekawych projektów, w których zamierzam wziąć udział, kilka interesujących propozycji, z których zamierzam skorzystać, a dodatkowo chcę podziałać blogowo. Popracować nad warsztatem, dopieścić kolejne teksty, bo z napisaniem niektórych nadal mam problem i nie zawsze jestem zadowolona choćby w połowie z tego co stworzyłam.  A wy mnie jeszcze podkręcacie tym, że właśnie te w mojej opinii słabsze teksty chwalicie pod niebiosa, czytacie, lajkujecie, a wpisy, z których jestem dumna przechodzą bez echa. Ale, że jak?

Poza pracą oczywiście planuję też co nieco przyjemności, czyli czytanie. Moja lista na chwilę obecną wygląda następująco:

 „Epoka hipokryzji” Kamil Janicki   
„Sztuka umiaru” Dominique Loreau
„Uparte serce” Kalina Błażejowska
 „Medalion z bursztynem” Anna Klejzerowicz
„Francuska opowieść” Krystyna Mirek
„Zbrodnia w szkarłacie” Katarzyna Kwiatkowska
„Tajemnica domu Helclów” Maryla Szymiczkowa

Natomiast co do seriali, to kończę właśnie drugi sezon „Penny Dreadful” oraz bardzo dobry miniserial na motywach podobno świetnej powieści Susanne Clarke „Jonathan Strange i Pan Norrell”. Wkrótce możecie spodziewać się opinii. Nie mam żadnego serialu na lato, a że do prasowania muszę mieć coś do oglądania to wymyśliłam sobie, że zobaczę „The Royals”, ale zdążyłam go obejrzeć w chwili słabości kilka dni temu – będzie opinia. W tak zwanym międzyczasie Gosiarella i Bałagan opowiedziały mi o „iZombie” i ku mojemu zdziwieniu zaintrygował mnie ten serial. A ja zombie nie znoszę. Obejrzałam dwa odcinki i wciągnęłam się, więc z pewnością będzie z tego recenzja, jak już całość zobaczę. Jak skończę to oglądać to sobie jeszcze chyba zobaczę „Poldark”. Bo tylko 8 odcinków ma, a to podobno przyjemny serial. No i brytyjski, co już jest dla mnie plusem samym w sobie.  Jak więc widzicie moje plany wakacyjne są raczej domowe. Na pewno jakieś jednodniowe wypady i atrakcje dla Kuki będziemy zapewniać, a przy okazji i my się rozerwiemy, ale nigdzie dalej się nie wybieramy. A jakie wy macie plany na lato 2015?