I nagle trafiam na książkę, które rozwiewa wszystkie moje wątpliwości, w jasny, przejrzysty sposób wykłada podstawowe zasady etykiety. Moi drodzy przedstawiam „Współczesne maniery” Dorothei Johnson i Liv Tyler. Tak tej Liv Tyler. Dorothea Johnson to ekspertka w dziedzinie etykiety, założycielka szkoły dobrych manier, a prywatnie babcia Liv Tyler. Razem napisały książkę, która ma pomóc zabieganym w dzisiejszym świecie ludziom zachowywać się z klasą, co może przyczynić się do rozwoju ich kariery lub odniesienia sukcesu w innej dziedzinie.
Pewnie spodziewacie się jakichś staroświeckich zasad, sztywnego ceremoniału i nie wiadomo jak trudnych kwestii do przyswojenia. Nic bardziej mylnego. Dorothea Johnson opisuje zasady, których używamy na co dzień, od manier przy stole – okazuje się, że zasady używania sztućców co do czego służy są dużo prostsze niż się wydaje – poprzez zasady przedstawiania osób, aż po netykietę. Zwłaszcza ta tematyka powinna być bliska nam blogerom, ale w dzisiejszym świecie praktycznie każdy korzysta z dobrodziejstw internetu, więc powinien znać zasady dobrych manier panujących w wirtualnym świecie.
Dorothea mówi i pisze prostym językiem. Nie komplikuje czegoś co nie jest skomplikowane. Każdy rozdział książki poświęcony danej ‘dziedzinie’ opatrzony jest anegdotą, która nawet najbardziej przerażające sytuacje pokazuje w spokojnym, bardzo zabawnym kontekście. Pewnie obawiacie się, że Liv Tyler tutaj sporo namieszała, bo po co aktorka, czy ogólnie mówiąc laik bierze się za pisanie książki na temat, o którym ma przeciętne pojęcie. Otóż rozwiewam wasze obawy, Liv Tyler prawie w tej książce nie istnieje. Jedyny jej udział to przy niektórych rozdziałach, ale nie we wszystkich pojawiają się jej anegdoty związane z jakąś gafą. Myślę, że jej nazwisko miało być wabikiem na czytelników, bo Dorothea Johnson jako ekspert jest znana w swojej branży, ale poza nią już niekoniecznie, no chyba, że w Stanach Zjednoczonych. A trzeba przyznać, że Pani Johnson ma ogromną wiedzę i doświadczenie w dziedzinie etykiety i niewątpliwie jej rady przydadzą się każdemu z nas, choćby po to by być bardziej kulturalnym w dzisiejszym zabieganym świecie.
„Współczesne maniery” to bardzo ciekawa i sympatyczna lektura. Jedna z tych, które nie tylko powinno się mieć na półce (albo na czytniku), ale też chce się mieć na własność i móc zaglądać do niej w razie potrzeby. W końcu dobre maniery jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a często mogą przynieść dodatkowe korzyści.