Joey i reszta, czyli serialowe głupki

http://www.pinterest.com/pin/253257179018716251/
Oglądam
po raz milionowy „Przyjaciół” i wiecie co? Choć to Joey w serialu był tym
głupim to jednak w porównaniu do dzisiejszych głupich bohaterów filmów i
seriali był geniuszem. 

http://www.pinterest.com/pin/416090453046188489/
No dobra Joey czasami nie wiedział, że Europa to
kontynent, czasem strzelił jakąś wyjątkową bzdurę. Pamiętam odcinek, w którym
przyszedł do niego sprzedawca encyklopedii i Joey przypomina sobie wszystkie momenty,
kiedy nie wiedział o czym rozmawiają jego znajomi. Ale i tak był mądrzejszy niż
obecne postacie głupków. Zdarzyło mi się widzieć kilka odcinków Community i
szczerze mówiąc do tej pory nie pojmuję o co w tym serialu chodzi, bo mam
wrażenie, że głupota bohaterów przebija się z każdego kąta. „Dwóch i pół”
również w pewnym momencie osiągnęło dno jeśli chodzi o poziom głupoty
prezentowany przez Jake’a. O ile na początku, powiedzmy przez dwa, trzy sezony
było to śmieszne, o tyle w kolejnych sezonach (widziałam sześć) zrobili z niego takiego matoła, że się
wierzyć nie chce. To już nawet Kelso z „Różowych lat 70-tych” był mądrzejszy.  Serial kręcony w podobnym okresie co „Przyjaciele”, chociaż ma swojego etatowego głupka Kelso,
to z jednej strony jednak pokazuje go jako idiotę, a z drugiej nie robi takiego
kretyna jakim jest Jake.
http://www.pinterest.com/pin/4644405839522951/I
tak sobie myślę, że przez dwadzieścia lat (tyle w tym roku kończą „Przyjaciele”)
poziom głupoty w serialach wzrósł proporcjonalnie do ilości seriali, który
obecnie są produkowane. A każdy kolejny bohater – głupek już nie sięga dna, ale próbuje się przebić od
spodu. Bo kiedyś bycie głupkiem nie oznaczało bycia totalnie głupim, a teraz niestety chyba tak.
A
wy co myślicie o dzisiejszych serialach i ich głupich bohaterach? I przede wszystkim
podrzućcie jeszcze jakieś przykłady, bo ja jak zaczęłam
myśleć, to się okazało, że nie mogę nic sobie przypomnieć.