Zamek z piasku – Magdalena Witkiewicz

Ponad tydzień zbierałam się do napisania tej recenzji i nadal nie czuję się gotowa, dlatego będzie tylko kilka słów. „Zamek z piasku” Magdaleny Witkiewicz to wybuchowa mieszanka emocji. Dotyka  najgłębszych zakamarków prywatnej sfery życia. Sprawy niełatwej, z którą niejedna para sobie nie poradziła – niemożność posiadania dziecka.

Główna bohaterka, Weronika jest szczęśliwa w małżeństwie z Markiem. Parą byli właściwie od zawsze i śmiało można ich nazwać ‘złotą parą’, młodzi, piękni, zdolni, wszystko im się udaje, osiągają sukcesy, przychodzi jednak dzień, kiedy muszą pogodzić się z porażką. No właśnie czy muszą? I czy porażka jest dobrym słowem? Od razu odpowiem na drugie pytanie, nie jest, ale żadne inne określenie nie przychodzi mi do głowy, bo czy można nazwać porażką problem z poczęciem dziecka? Nie można, choć Weronika i Marek, którym dotąd wszystko się udawało, rzeczywiście mogą ten problem postrzegać jako porażkę. A czy muszą pogodzić się z myślą, że nigdy nie będą mieć własnego dziecka? Nie muszą, pytanie czy chcą?

„Zamek z piasku” to bardzo trudna książka. Trudna do napisania dla autorki, trudna dla czytelnika, zwłaszcza takiego, który zna z autopsji opisywaną w niej historię. Magdalena Witkiewicz przedstawiła motyw macierzyństwa z trzech różnych perspektyw – kobiety, która ma problem z zajściem w ciążę, kobiety, która zalicza ‘wpadkę’ oraz kobiety, która urodziła dzieci rok po roku. Każda z nich boryka się z odmiennymi problemami, których pozostałe mimo dobrych chęci, nie do końca potrafią zrozumieć. Ciąże przyjaciółek dodatkowo obciążają psychicznie Weronikę, która nieświadomie sprowadza Marka do jednej roli – dawcy. Zanika gdzieś miłość, czułość, wzajemne porozumienie, a pojawia się cel nadrzędny, który powoli zabija wszystko co do tej pory łączyło małżonków.

Autorka bardzo obrazowo przedstawia smutek, rozgoryczenie, frustrację Weroniki. Emocje bohaterów tak namacalne dla czytelnika, że dotykają naszych serc i myśli. Radości i smutki zaprezentowane przez pryzmat różnych wydarzeń, ukazanie trudów budowania wzajemnych relacji, które rzeczywiście są jak tytułowy zamek z piasku. Dajemy naszemu związkowi podstawę i rozpoczynamy budowę czegoś co chcemy by trwało, ale nikt, nawet my sami nie możemy dać sobie gwarancji, że nie ma takiej rzeczy, która nie będzie w stanie tym zamkiem zachwiać. I tylko od nas samych zależy jak sobie z tym poradzimy. Tak właśnie jest z małżeństwem Weroniki i Marka, stabilne, trwałe, na mocnym gruncie – tak wygląda z pozoru, ale gdy zaczynają pojawiać się pierwsze rysy, pojawiają się również wątpliwości i nieznana dotąd słabość, która może zburzyć budowany w pocie czoła zamek. 

„Zamek z piasku” to piękna, refleksyjna i smutna opowieść o prawdziwym życiu. To historia, która może dotknąć każdego z nas, tak jak dotyka codziennie wiele kobiet. Uzmysławia, że to co się z trudem tworzyło, budowało może się zawalić w jednej chwili, ale też pokazuje, że można i należy walczyć o przetrwanie, o szczęście, o miłość, bo przecież nadzieja umiera ostatnia.