„W stronę Swanna” to bardzo nostalgiczna powieść. Wolne, wręcz ślimacze tempo akcji, bardzo szczegółowe opisy, mnóstwo przemyśleń, wynurzeń filozoficznych to wszystko wywołuje refleksję czytelnika nad życiem, sensem egzystencji, skłania do melancholii. Proust posługuje się pięknym, barwnym, plastycznym językiem, który wywołuje pod powiekami szereg kolorowych obrazów, przywołuje wspomnienia bohatera, ale też łączy z naszymi myślami. Narzekałam ostatnio na monologi wewnętrzne Lucy Snowe, bohaterki „Villette” Charlotte Brontë, Proust również używa ich w ogromnej ilości, momentami zajmują wręcz całe strony i nie widać ich końca, ale są tak rewelacyjnie napisane, tak inspirujące i pochłaniające, że warto poświęcić im czas. Genialna strona psychologiczna książki, drobiazgowe zagłębianie się w charakter i postawę poszczególnych bohaterów, odmalowanie społeczeństwa francuskiego w sposób co tu dużo mówić niezbyt pochlebny, typowo mieszczański, momentami kołtuński i przede wszystkim mocno snobistyczny i dość hermetyczny.
„W stronę Swanna” jak i zapewne kolejne części cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu” to nie jest lekka, łatwa i przyjemna lektura. Wymaga skupienia, myślenia w trakcie czytania, zatrzymywania i zastanawiania się nad poszczególnymi zdaniami, a niejednokrotnie przeczytania powtórnie całego akapitu. Czytałam tę książkę dwa tygodnie, niecałe pięćset stron, czyli średnio czterdzieści stron dziennie, a prawdę mówiąc gdyby nie determinacja, to najchętniej smakowałabym ją po kilka stron, bo dokładne zrozumienie powieści zmienia jej kontekst, a ja z pewnością na wiele kwestii nie zwróciłam uwagi. Proust stworzył piękną historię, która niewątpliwie zasługuje na miano arcydzieła literatury światowej, ale też nie każdy się nią zachwyci, nie każdy da radę ją przeczytać. Jak wspominałam na początku ja tak mam z „Ulissesem” Joyce’a, po prostu są takie tytuły, do których trzeba dojrzeć, są takie, których nigdy nie da się zrozumieć, ale warto próbować, bo można odkryć, że to co wydaje nam się trudne i nierealne jest rewelacyjnie napisane i stanie się naszą ulubioną lekturą.