Villette – Charlotte Bronte

Uwielbiam siostry Brontë, ale nawet im zdarzały się słabsze książki. I tak najstarsza z sióstr Charlotte popełniła „Villette”. Jest to ostatnia napisana przez autorkę powieść, jednak wydana jeszcze za jej życia, przed  napisanym wcześniej, lecz wydanym pośmiertnie „Profesorem”. Dlaczego nawiązuję do tego tytułu? Bowiem dostrzegam między obiema książkami wiele wspólnych cech. Opisują podobne historie, z tymże „Profesor” czyni to z męskiego punktu widzenia, a „Villette” z kobiecego.

O czym więc opowiada „Villette”? Lucy Snowe, młoda kobieta wyjeżdża z Anglii, by poszukać pracy na kontynencie. Trafia do Villette, gdzie podejmuje posadę nauczycielki angielskiego na pensji dla dziewcząt. Z czasem zauważa, że ktoś bacznie jej się przygląda. Wiem, że jest to dość krótki opis fabuły, ale tak naprawdę ciężko cokolwiek napisać o „Villette”, z dwóch powodów. Po pierwsze powieść jest napisana bardzo opisowym językiem i głównej treści w niej niewiele, po drugie pisząc więcej zdradzę większość fabuły. 

Jak są moje wrażenia z lektury ostatniej książki sióstr Brontë, jaką przeczytałam? „Villette” to dość obszerna jak na twórczość sióstr powieść. Prawie siedemset stron tekstu, który na początku nie zachwyca. Mniej więcej połowa książki jest nudna. Po prostu. Ciężko przez nią przebrnąć, tego nie będę ukrywać i uda się to tylko wytrwałym czytelnikom oraz oczywiście miłośnikom powieści dziewiętnastowiecznej. Charlotte bardzo rozwlekle opisuje życie Lucy Snowe, które co tu dużo mówić jest dość bezbarwne i nijakie. W tych opisach „Villette” przypomina trochę inną książkę autorki „Shirley”, jednak jest tutaj o wiele więcej opisów, które może i mają za zadanie przedstawić bardziej obrazowo całą historię, zaprezentować szeroką panoramę norm i obyczajów dziewiętnastowiecznych, ale czynią to w wyjątkowo nużący sposób. Dodatkowo wolne tempo akcji i w ogóle jej niewielka ilość (choć może to akurat nie jest dobrze użyte słowo) charakterystyczne dla utworów dziewiętnastego stulecia tutaj pogłębiają efekt znudzenia.

Ale „Villette” posiada również liczne zalety. Mam wrażenie, że Charlotte Brontë poświęciła tę książkę jednemu celowi – szczegółowemu przedstawieniu najgłębszych zakamarków kobiecej psychiki. Lucy prowadzi wewnętrzny monolog, dzięki któremu poznamy zarówno jej spostrzeżenia odnośnie miasteczka, szkoły, pracy, ludzi jak również jej najskrytsze myśli. Takie niezwykłe studium daje współczesnemu czytelnikowi ogromną wiedzę o dziewiętnastowiecznym społeczeństwie, ze wskazaniem na różnice dzielące Anglików i ludzi z kontynentu. Ciekawe jest również to, że „Villette” zawiera sporo wątków autobiograficznych Charlotte Brontë, która spędziła kilkanaście miesięcy w Brukseli jako nauczycielka angielskiego. Nowe doświadczenia, jak i miłość do Constantine’a Hègera wykorzystała przy pisaniu „Villette” i „Profesora”, stąd zapewne podobieństwo obu powieści.

„Villette” to bardzo piękna historia o samotności, rewelacyjnie charakteryzująca duszę kobiety, jednak jest to powieść dla wytrwałych. W tym przypadku potyczkę wygrywa „Profesor” napisany zwięźle, ale jednocześnie świetnie obrazujący ówczesne społeczeństwo. „Villette” bowiem jest napisana zbyt rozwlekle, przydługie opisy są nużące i przyznaję, że niektóre z nich przekartkowałam, bo nie dałam rady przebrnąć. Dla kogo więc jest ta powieść? Ano dla fanów sióstr Brontë, miłośników XIX wieku i jego konwenansów, dla cierpliwych czytelników i badaczy literatury, bo jak możemy przeczytać na okładce „Villette Charlotte Brontë jest prekursorem powieści psychologicznej” i ja zgadzam się z tą opinią. Autorka świetnie przedstawiła portret psychologiczny swoich bohaterów, zwłaszcza Lucy Snowe, jednak nieco za bardzo się rozpisała, czyniąc „Villette” lekturą dla wytrwałych. Mimo, że uważam tę powieść za przeciętną, bo Charlotte ma w swoim dorobku wiele ciekawszych powieści, to polecam wam choćby spróbowanie przeczytania tej książki z dwóch powodów. Poznacie lepiej jej autorkę co da wam nowe, świeże spojrzenie na całą jej twórczość oraz będziecie mieć możliwość zasmakowania niezwykłego świata, który otacza Lucy Snowe i który po części ona sama w głębi duszy stworzyła.

http://www.wydawnictwomg.pl/villette/