Teodora. Aktorka, kurtyzana, cesarzowa Stella Duffy

Konstantynopol, początek VI wieku. Ojciec pięcioletniej Teodory ginie na jej oczach, zabity prze tresowanego niedźwiedzia. Teodora wraz z siostrami, starszą Komito i młodszą Anastazją zostaje wysłana przez matkę do nauczyciela, by stać się aktorką i tancerką, a co za tym szło w tamtych czasach również kurtyzaną. Dziecko, a później dziewczynka i wreszcie kobieta zmagała się z nieustannym bólem, gdy spadała na nią kara za źle wykonane ćwiczenie, a także za jej nieokrzesany, krnąbrny charakter, który w przyszłości miał stać się jej głównym atutem. Póki co, Teodora musi nauczyć się wykorzystywać swoje umiejętności by móc zarobić na chleb.

„Teodora. Aktorka, kurtyzana, cesarzowa” autorstwa Stelli Duffy to niezwykły portret jednej z największych monarchiń świata. Pochodząca z ludu, bez żadnych arystokratycznych korzeni, za to piękna, mądra, potrafiąca posługiwać się swoim intelektem i wiedzą, a także zadziornym charakterem cesarzowa Konstantynopola, żona Justyniana I. W tej książce poznajemy dzieciństwo Teodory, jej drogę na scenę i do sławy, a także niezwykle trudne chwile, których doświadczyła, zanim została cesarzową.

Teodora, bazylika w Rawennie, źródło: Wikipedia

Autorka pięknie opisała historię Teodory. Czytelnik bez trudu przenosi się do Konstantynopola w VI wieku, biegając za Teodorą jego uliczkami, szukając schronienia w Hagii Sofii, skradając się pod murami i występując na scenie. Słyszy w uszach szum zachwyconej publiczności i razem z nimi skanduje imię gwiazdy hipodromu.  Przemierzając ulice miasta, podróżując po Afryce wciągamy nosem zapach tamtych czasów. Przyglądamy się jak Teodora z niesfornego dziecka, aktorki i tancerki przemienia się w młodą kobietę, która po nawróceniu dąży do zatarcia wewnętrznych rozłamów Kościoła. Bohaterowie zarówno Teodora, jak i jej bliscy, a także Menander, Sofia, Hekebulos, Chryzomallo i wiele innych postaci są doskonale odmalowani. W każdym zdaniu, każdym opisie czuć, że te osoby istniały, że prawda historyczna ma tutaj ogromną przewagę nad fikcją literacką. Autorka skupiła się na wszystkich ważnych aspektach szóstowiecznego Konstantynopola, stolicy Bizancjum w okresie największego rozkwitu cesarstwa, gdzie mieszają się ze sobą religie i wierzenia ludowe. Państwa wielu narodów, wielu kultur, poszukującego swojej tożsamości i próbującego scalić w jedno wszystkie swoje kawałki. Początek epoki średniowiecza to czasy walki o jednolite poglądy Kościoła, wojen z Persami, Gotami i wieloma innymi nacjami, chcącymi wydrzeć kawałek podupadłego imperium rzymskiego dla siebie, a także czasy rozwiązłości i upadku moralnego. Stella Duffy niezwykle obrazowo przedstawia ten brutalny świat, gdzie rządzą mężczyźni, a życie zmusza ludzi do podejmowania trudnych decyzji. Świat, gdzie na porządku dziennym istnieje prostytucja dziecięca, a los aktorek zostaje przypieczętowany raz na zawsze w momencie, gdy zdecydowały się występować na scenie.

„Teodora. Aktorka, kurtyzana, cesarzowa” to powieść pełna żaru, namiętności, intryg. Doskonale skrojeni bohaterowie, pięknie zobrazowana epoka średniowiecza w całym swoim pięknie jak i brzydocie. Powieść zdecydowanie godna polecenia i godna przeczytania.


A już jutro recenzja kontynuacji losów Teodory „Purpurowy całun”