Mroczne klejnoty Chelsea Quinn Yarbro

Hrabia Saint – Germain powraca. I to do Polski. A właściwie do szesnastowiecznej Rzeczpospolitej i to na wezwanie samego króla Stefana Batorego. Jakie zadanie może mieć Batory dla Rakoczego? Wyśle go do Moskwy z misją dyplomatyczną, by sprawdził czy car Iwan Groźny rzeczywiście oszalał.

I jak tu nie kochać Ferenca Rakoczego. Hrabiego, wampira, znakomitego dyplomatę i oddanego przyjaciela. Po raz kolejny wplątał się w wielką politykę i dzięki swoim umiejętnościom odniósł mniejszy lub większy sukces. Na swojej drodze napotkał oczywiście wiele przeszkód, czyhała na niego niejedna pułapka, a wrogowie czaili się za każdym rogiem. „Mroczne klejnoty” to powieść trochę inna od pozostałych z cyklu hrabia Saint – Germain. Nie wiem, może dlatego, że dotyczy w jakiejś mierze naszego kraju, wątków znanych nam z lekcji historii, przez co inaczej ją odebrałam. Jednak wydaje mi się, że nie tylko o to chodzi. Autorka zaskakuje niektórymi wydarzeniami, które wplata w życiorys Rakoczego. Dziwnymi, wydawałoby się niemożliwymi sprawami, nijak nie pasującymi do naszego wampira. Poza tym występuje tutaj cała plejada postaci historycznych dobrze nam znanych i o wiele bliższych niż Neron pojawiający się w „Krwawych igrzyskach”. Po pierwsze Stefan Batory i Iwan Groźny, władcy którzy mieli znaczny wpływ na stosunki polsko – rosyjskie, oprócz nich Borys Godunow i bracia Szujscy, zwłaszcza Wasyl, który kilkanaście lat później założył czapkę kazańską i sam został carem. To wszystko są osoby, postacie historyczne, o których słyszał każdy Polak. Dlatego myślę, że moje zamiłowanie do historii miało ogromny wpływ na tę akurat część cyklu o hrabim.

„Mroczne klejnoty” to kolejna wspaniała książka Yarbro. Dopracowane szczegóły, fakty przewiązane fikcją, wstęp z rysem historycznym, jakiego nie powstydziłby się Cornwell. Świetnie nakreśleni bohaterowie, car Iwan, który w swojej porywczości zabił syna i teraz cierpi z powodu wizji, jakie go nawiedzają i czynią coraz bardziej chorym i szalonym. Drugi syn cara Fiodor, mimo dorosłego wieku, miał umysł dziecka i nie interesowała go polityka. Gdy został carem, faktyczne rządy sprawował książę Godunow, a Fiodor zajmował się jedynie swoim pałacem i coraz to nowymi zabawkami.

Yarbro szczegółowo odmalowała ówcześnie panujące tradycje, szerokie tło społeczno – obyczajowe i polityczne. Udało jej się uchwycić rolę jaką odegrał w historii Borys Godunow i przedstawić Wasyla Szujskiego w jego dążeniach do objęcia carskiego tronu. Ponadto ciekawie opisała intrygi snute przez bojarów spiskujących przeciwko carowi, opowiadających się raz po stronie rosyjskiej, raz polskiej, wysuwających coraz to nowe kandydatury na tron carski, które jak wiemy z historii, w wiele lat później zaowocowały rozłamem, bezkrólewiem i okresem wielkiej smuty.

Podsumowując „Mroczne klejnoty” to zgodnie z tytułem dość mroczna lektura. Nastroje panujące w Rosji i opisana wieczna zima sprzyjają uczuciu wszechobecnych ciemności i niepokoju, podsycanych skomplikowaną sytuacją polityczną na arenie międzynarodowej, zarówno w stosunkach Rosji z Polską jak i ze Szwecją. Mnie jednak ta mroczność nie przeszkadzała zupełnie i jestem w pełni zadowolona z książki. Dobrze napisana, z ciekawie skonstruowaną intrygą, świetne nakreślonymi postaciami, zwrotami akcji (choć nie w takim znaczeniu jak we współczesnych kryminałach) to po prostu bardzo dobra powieść, która powinna zaspokoić wymagania miłośników książek historycznych i oczywiście fanów twórczości Chelsea Quinn Yarbro. Jest to ostatnia recenzowana przeze mnie książka z cyklu hrabiego Saint – Germain jaką wydano w Polsce, mam nadzieję na kolejne tytuły i nowe wspaniałe historie.

Hotel Transylvania (Recenzja)
Pałac (Recenzja)
Krwawe igrzyska (Recenzja)
Mroczne klejnoty 
Pisane krwią  (Recenzja)