Kuszące zło – Keri Arthur

Uwaga, świat Riley Jenson wciąga! „Kuszące zło” trzecia część przygód pracownicy Departamentu Innych Ras, zaczyna się w momencie, gdy Riley przechodzi trening przygotowujący do zostania Strażnikiem. W tym samym czasie wyrusza na ostateczną misję pokonania Deshona Starra, szaleńca zajmującego się genetyką.  Czeka ją niebezpieczna przygoda, walka o życie, ale także o samą siebie i przede wszystkim stawienie czoła dwóm mężczyznom, seksownemu samcowi alfa Kellenowi i tysiącletniemu wampirowi Quinnowi, którzy zaciekle walczą o jej względy. 

Po raz kolejny Keri Arthur zaserwowała czytelnikom sporą porcję niebezpieczeństwa, strachu i erotyki. Posiadłość Deshona Starra, jego zaskakująca tożsamość, zoo i walki na arenie to coś czego właściwie powinnam się była spodziewać po autorce, a mimo to byłam zaskoczona. Wartka akcja, niesforność Riley, zaskoczenie na każdym kroku i przede wszystkim mnóstwo przystojnych facetów kręcących się wokół głównej bohaterki to mieszanka wybuchowa. Moim ulubieńcem zdecydowanie jest Quinn, ponad tysiącletni wampir, który w życiu Riley pojawia się i znika. Tak jak nasza wilczyca żyje według własnych zasad i jedyną jego słabością jest uczucie do Riley. Właśnie uczucie, bo Quinn chyba sam nie wie, czy to jest miłość, nie wie też tego ani bohaterka, ani czytelnik, bo te zakazy i nakazy, których wampir wymaga od kochanki, a jednocześnie jego tymczasowa obojętność wobec niej, wysyła sprzeczne sygnały.

Tak jak w poprzednich tomach, tak w „Kuszącym źle” Riley emanuje rządzą i ma gdzie ją zrealizować. Miejsce do którego trafi kipi erotyzmem, a seks jest częścią misji wypełnianej przez bohaterkę. W połączeniu z niebezpieczeństwem, jakie grozi Riley, czuje się ona jak ryba w wodzie. Bohaterka przechodzi metamorfozę, zmienia wygląd, głos i staje się złodziejką Poppy Burns, ale ostry charakterek pozostaje. Poppy ma cięty język i nie daje sobie w kaszę dmuchać, czym może narazić się Starrowi i jego podwładnym. Ponadto pojawiają się nowe paranormalne istoty, lisołaki, niedźwiedziołaki, jastrzębiołaki, całe mnóstwo różnych zmiennokształtnych, w tym oczywiście Kade, z którym Riley przeżyje niejedną upojną chwilę.

Zdecydowanie jest to lektura dla miłośników sensacji. Szybko toczące się wydarzenia, brak przestojów, ślamazarnej fabuły, przemyślane postacie, rozbudowana historia i mocno podkręcony charakter Riley sprawiają, że „Kuszące zło” pochłania się w kilka godzin, nie mogąc się oderwać. Jak dotąd najlepsza część serii „Zew Nocy”. Keri Arthur jest jedną z tych autorek, których talent twórczy rozwija się z każdą kolejną powieścią, jej pomysły są ciągle świeże, nieprzesadzone, nieprzekombinowane. Autorka sprawnie prowadzi czytelnika po śladach Riley i nocnym życiu Melbourne, wprowadza nowych bohaterów, którzy dodają książkom smaczku, jednocześnie nie przesłaniając głównego wątku, nie zaciemniając tego co ważne uwypukla szczegóły, które prowadzą do rozwiązania zagadki.

Świetna książka dla miłośników sensacji i wszelkich paranormalnych stworzeń. Teraz pozostaje mi czekać na kolejne tytuły, bo przygód Riley już nie będę potrafiła sobie odpuścić.

Tekst powstał we współpracy z Instytutem Wydawniczym ERICA