Wywiad z wampirem – Anne Rice

Mroczny świat wampirów Anne Rice należy odkrywać powoli. Smakować każdą przelaną kroplę krwi. Delektować się niezwykłą historią opowiadaną przez autorkę. Krok po kroku zagłębiać się w kroniki spisane ręką mistrzyni.

 
„Wywiad z wampirem” pierwsza część serii „Kroniki wampirów” rozsławiony został dzięki filmowi i świetnym kreacjom Toma Cruise’a i Brada Pitt’a. Kilkuletnia wówczas Kristen Dunst jako Claudia, dziecko – wampir zachwycała i przerażała. Przyznaję najpierw widziałam film, później przeczytałam książkę. Jednak jest to jeden z tych rzadkich przypadków, gdzie ekranizacja w pełni oddaje charakter postaci i atmosferę powieści.
Wampir Louis opowiada dziennikarzowi historię swego życia. Przed i po przemianie. Życia wydawałoby się pięknego, pełnego przygód, smakowanego jak najlepsze wino. A jednak za piękną fasadą kryje się samotność, brak szczęścia i ucieczka przed ludźmi, innymi wampirami i samym sobą. Poczucie winy i niemożność schronienia.
Louis stawia sobie pytania, które zadaje każdy człowiek. Kim jestem? Po co żyję? Czy Bóg istnieje? I może się wydawać, że Louis de Pointe du Lac to kolejny nudny arystokrata, nie potrafiący cieszyć się życiem. Ale to właśnie on jest najbardziej interesującą postacią w powieści. Nie Lestat, król życia i nawet nie Claudia, bohaterka tragiczna w swej samotności, kobieta-dziecko. Ale właśnie Louis, wykształcony szlachcic, poszukujący sensu swego nowego życia i odpowiedzi na pytania dręczące wielu ludzi.
Powieść dla skupionych, uważanych, rozważających każde przeczytane zdanie. Bo „Wywiad z wampirem” to nie kolejna bajeczka dla dzieci. To dzieło, tak nie waham się użyć takiego określenia, stawiające pytania o sens życia.