Każda z nas marzy o wielkiej karierze zawodowej?! Prawniczka, bizneswoman, aktorka, ekonomistka? Ile zawodów tyle karier!
Historia niemożliwa? Wątpię. Wiele osób, zwłaszcza kobiet zmieniło zawód, porzucając karierę zawodową, na rzecz nowego życia. Były, są i będą też takie, które poświęcą się prowadzeniu domu. Bo przecież to także praca. I to dużo cięższa, niż wydaje się większości mężczyzn.
„Pani mecenas ucieka” autorstwa Sophie Kinsella to pełna humoru opowieść o miłości, przyjaźni, karierzei przede wszystkim ambicji. Samantha postawiona przed „faktem dokonanym”, nie daje za wygraną. Skoro potrafiła czytać kodeksy i żonglować przepisami prawa, znając wszystkie możliwe kruczki, to poradzi sobie także z prowadzeniem domu. I chociaż na początku kiepsko jej idzie, to jednak wola, by się nie poddawać oraz ukryty głęboko wrodzony talent zwyciężają.
Bardzo podobało mi się, że mimo dość prostej konstrukcji, powieść co chwilę zaskakuje, a przygody Samanthy w kuchni są tak samo nieprzewidywalne, jak prawdziwe życie. Lekki styl, szczypta humoru i kilka łez to przepis na doskonałą komedię romantyczną i taką jest „Pani mecenas ucieka”.