„Pionek”, czyli rzecz o wampirze z Szombierek

W parku w Gliwicach zostaje zamordowana studentka. Mieszkańcy miasta przypominają sobie o grasującym przed laty seryjnym mordercy kobiet, zwanym Wampirem z Szombierek, który lada moment ma opuścić więzienie. Sprawą interesują się Sebastian Strzygoń, obecnie niezależny dziennikarz i antropolożka Anna Serafin, która przeprowadza wywiad z wampirem. Jednak zamiast rozwiązania, wszystko gmatwa się jeszcze bardziej. Na dodatek komuś zależy, by prawda nie wyszła na jaw.

Anka Serafin bardzo nie chciała jechać do Gliwic. Rektor zaproponował jej prowadzenie zajęć dla studentów tamtejszej politechniki, a ona nie potrafiła odmówić. Nie otrząsnęła się jeszcze po wydarzeniach z Murzasichla i nie czuła się na siłach, by jeździć na Śląsk. Na dodatek znowu trafiła na Bastiana, który ponownie wciągnął ją w swoje dziennikarskie śledztwo.

Jak mnie się ta książka podobała! Kuźmińscy ponownie pokazali, że są mistrzami powieści kryminalnych, a stworzony przez nich etnokryminał to majstersztyk. „Pionek” to doskonała historia oparta na wydarzeniach sprzed lat, kiedy na Śląsku grasował seryjny morderca, zwany Wampirem. Kuźmińscy stworzyli własnego wampira i tak poprowadzili wątki, że historia pląta się i miesza, co rusz sprowadzając czytelnika na manowce. Wszyscy tutaj grają w grę, której reguły zostały ustalone dwadzieścia pięć lat temu i łączy ich jedno – strach. Strach przed mordercą, utratą rodziny, uznania i szacunku, wszystkiego co znają i kochają.

Autorzy utkali skomplikowaną intrygę, która trzyma w napięciu do samego końca, nie pozwalając przerwać lektury. Świetnie wykreowani bohaterowie, posługujący się śląską gwarą to prawdziwy creme de la creme tej książki. Kuźmińscy ponownie stanęli na wysokości zadania zgrabnie wplatając śląską mowę do języka powieści, wyszło bardzo naturalnie, a jednocześnie przyjaźnie dla czytelnika, który zrozumie gwarę, bez bycia zmuszonym do zaglądania co chwilę do słowniczka (umieszczonego zresztą w książce, za co wielki plus). „Pionek” to kolejna doskonała powieść małżeńskiego duetu Małgorzaty i Michała Kuźmińskich, po których książki sięgam w ciemno, bo ich nazwisko to gwarancja dobrej lektury. Jest mocno, inteligentnie, momentami przerażająco, a czytelnik tak jak bohaterowie zmuszony jest skonfrontować się ze swoimi największymi obawami. Polecam!

 

Czytałam ebooka, więc okładka pochodzi ze strony wydawcy