Z miłości? To współczuję. Historie z Omanu

Oman – państwo na Półwyspie Arabskim, graniczy z Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Klimat zwrotnikowy suchy.  Dominująca religia islam. Powierzchnia ok. 300 tys. km2. Ludność ok. 4,5 mln.  Raj? I tak, i nie. Zależy dla kogo.  

Od czasu lektury „Beduinek na instagramie” fascynuje mnie życie w krajach arabskich. Sama nie chciałabym ani tam, ani tak żyć, ale historie opisywane przez Aleksandrę Chrobak i inne autorki pochłaniają mnie bez reszty. Co skrywa się pod nikabami i abajami. Jak wygląda codzienność kobiet, bo to przede wszystkim na nich skupiają się autorki książek o państwach Zatoki. To życie kobiet jest tutaj najciekawsze, bo wokół niego narosło wiele mitów i stereotypów. Czasem autorki je obalają, czasem potwierdzają. Ale tak naprawdę podobne sytuacje zdarzają się na całym świecie, i owszem sporo zależy od kultury, tradycji, a przede wszystkim rodziny, w której ktoś się wychował, i dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ale taki sam wpływ otoczenia na człowieka można zobaczyć w Polsce, Francji, Brazylii i Japonii. Nie ma znaczenia szerokość geograficzna, pod którą się urodziłeś. Znaczenie ma środowisko, w którym się wychowujesz.

Agata Romaniuk mieszkała w Omanie. Bogatym kraju, który stosunkowo niedawno, bo raptem pięćdziesiąt lat temu przeszedł rewolucję gospodarczą i stał się państwem miodem i mlekiem (tfu ropą) płynącym. Brakuje rąk do pracy, więc mnóstwo tutaj ekspatów, a także najemnej siły roboczej, głównie z Indii, Sri Lanki i Filipin.
„Z miłości? To współczuję. Historie z Omanu” to zapis obserwacji i rozmów autorki z mieszkankami tego kraju. Są to bardzo różne opowieści. Niektóre z happy endem, inne smutne czy przerażające. Poznajemy Basię, Polkę, która w latach osiemdziesiątych wyjechała z mężem Omańczykiem. Fajną, szczęśliwą kobietę, która trafiła na sympatycznego mężczyznę, zakochała się i wyszła za mąż. Po śmierci męża została w Omanie, pokochała kraj i życie w nim. Nie wraca do Polski. Ale są też mniej przyjemne historie. O kobietach, które były bite przez męża, które pomimo małżeńskiego gwałtu nie mogły uzyskać rozwodu, bo przecież to mąż, więc nic złego się nie stało. O nianiach, kucharkach, gosposiach sprowadzanych z Indonezji, którym pracodawcy zabierają paszporty, traktują jak niewolnice, a często także stosują przemoc fizyczną – i dotyczy to pracodawców obu płci. Podobne historie opisywała Aleksandra Chrobak w „Beduinkach na Instagramie” opowiadając o ZEA. Wydaje się więc, że takie traktowanie pomocy domowych w bogatych krajach Zatoki jest dość częste – choć to też na pewno zależy od rodziny, do której się trafi. A może to tylko kolejny stereotyp?


„Z miłości? To współczuję. Historie z Omanu” to zapis obserwacji i rozmów autorki z mieszkankami tego kraju. Są to bardzo różne opowieści. Niektóre z happy endem, inne smutne czy przerażające. Poznajemy Basię, Polkę, która w latach osiemdziesiątych wyjechała z mężem Omańczykiem. Fajną, szczęśliwą kobietę, która trafiła na sympatycznego mężczyznę, zakochała się i wyszła za mąż. Po śmierci męża została w Omanie, pokochała kraj i życie w nim. Nie wraca do Polski. Ale są też mniej przyjemne historie. O kobietach, które były bite przez męża, które pomimo małżeńskiego gwałtu nie mogły uzyskać rozwodu, bo przecież to mąż, więc nic złego się nie stało. O nianiach, kucharkach, gosposiach sprowadzanych z Indonezji, którym pracodawcy zabierają paszporty, traktują jak niewolnice, a często także stosują przemoc fizyczną – i dotyczy to pracodawców obu płci. Podobne historie opisywała Aleksandra Chrobak w „Beduinkach na Instagramie” opowiadając o ZEA. Wydaje się więc, że takie traktowanie pomocy domowych w bogatych krajach Zatoki jest dość częste – choć to też na pewno zależy od rodziny, do której się trafi. A może to tylko kolejny stereotyp?

Agata Romaniuk przedstawiła dość szeroki przekrój omańskiego społeczeństwa. Owszem skupiła się na klasie średniej i tej najzamożniejszej, ale bohaterowie książki są bardzo różni. Polka – żona Omańczyka; Hinduski wydawane za mąż w wieku 11-12 lat, najczęściej brane na drugie żony; bogate Omanki, wysoko ustosunkowane, spokrewnione z rodziną królewska; rozwódki; singielki. Kobiety, którym świetnie układa się w życiu, mają jak same mówią dobrych mężów, kilkoro dzieci, a często także pracę, a nawet doskonale rozwijającą się karierę. Fajnie brzmi, prawda? Ale jest też druga strona medalu. Gwałty małżeńskie, często brak możliwości ucieczki od męża brutala, całkowita zależność od mężczyzny – męża, ojca, brata, choć i takie historie mogą mieć szczęśliwe zakończenie. Rozmówczynie autorki podkreślają jak ważne są kontrakty małżeńskie. Niezależnie od tego czy wychodzą za mąż z miłości, czy małżeństwo zostało zaaranżowane przez rodzinę wpisują do kontraktu ślubnego wszystko co dla nich ważne. Wysokość mahru (prezent przedślubny od męża, który nie wchodzi do wspólnego majątku), kwotę którą otrzymają od męża za urodzenie pierwszego, a potem kolejnego dziecka, możliwość pracy, studiowania, wyjazdów. Do kontraktu wpisywane jest wszystko co ma znaczenie dla kobiety, co może wpłynąć na jej życie zarówno przy boku męża, jak i po jego śmierci, a w szczególności w sytuacji, gdy mąż odejdzie od żony, albo zechce wziąć sobie drugą żonę.

Bardzo podobała mi się historia Mauzy i Miriam. Dwie kobiety, dwie żony jednego mężczyzny. Przyjaciółki, potajemnie kochanki. Świetnie dogadujące się między sobą, ale też żyjące w zgodzie z mężem. Trójkąt, który raczej nie miałby racji bytu w zachodnim świecie, tutaj się sprawdza. A przynajmniej tak się wydaje. Cóż, życie pisze różne scenariusze, nawet te najbardziej niespodziewane.

Książka Agaty Romaniuk to nie tylko małżeńskie opowieści przykładnie żyjących Omańczyków. To także pary międzynarodowe, zakazana miłość, homoseksualizm, układy sponsorskie, tinder, przedślubny seks i zabiegi zszywania błony dziewiczej. Oman nie jest taki jednowymiarowy jak się może wydawać. Z drugiej strony nie jest też tak znanym, popularnym turystycznie krajem, przynajmniej dla Polaków, jak chociażby Emiraty, a co za tym idzie mało o nim wiemy.

Nie wiem czy popularność książek – reportaży o życiu w krajach arabskich związana jest z tak gorącymi tematami politycznymi, jak zamachy terrorystyczne czy fala imigrantów muzułmańskich do Europy. Nie wiem czy te książki pomogą rozwiać stereotypy, nie wiem czy będą miały jakikolwiek wpływ na sposób postrzegania Muzułmanów przez Polaków, czy zwyczajnie będą przysłowiowym kijem w mrowisko. Jedno wiem na pewno – sporo dowiedziałam się o życiu w Omanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Iranie („Fashionistki zrzucają czadory”) i to od osób, które tam żyły, mieszkały, widziały codzienność, a jednocześnie nie są Muzułmankami, a więc można założyć, że są bezstronne w swoich obserwacjach. I ciągle mam ochotę na więcej.

„Z miłości? To współczuję. Historie z Omanu” to świetnie napisany zbiór artykułów, felietonów, rozmów, ciężko wrzucić tę książkę w jedną kategorię. Autorka włożyła wiele wysiłku w dotarcie do niektórych rozmówców, odszukanie konkretnych rodzin, poznanie faktów. Najtrudniej zapewne było jej przełamać niechęć Omańczyków do rozmów o sprawach trudnych dla samych bohaterów, ale też dla całego kraju. Sprawach często ukrywanych, zamiatanych pod dywan, wstydliwych. Agata Romaniuk stworzyła w mojej głowie obraz kraju, który chciałoby się zobaczyć, w którym nadal honor coś znaczy, ale w tym pozytywnym sensie. Kraju, w którym rządzi bezdzietny sułtan, do którego można się zwrócić o zgodę na ślub, jeśli rodzina takowej nie wyraża. I co więcej uzyskanie tej zgody jest dosyć realne. Autorka pokazała Oman jako miejsce, które ciągle się rozwija, w którym mnóstwo młodych kobiet studiuje, pracuje i robi nieraz zawrotne kariery. Nowoczesny kraj z tradycjami, w którym islam nie wydaje się być taki straszny jak go malują. Romaniuk wzbudziła moją ciekawość na tyle, że chętnie dowiem się więcej na temat Omanu, a kto wie może kiedyś pojadę go zobaczyć na własne oczy.

okładka: Wydawnictwo Poznańskie