unsplash.com |
…jak wszystko pójdzie dobrze to w poniedziałek rano powinniście zastać już nową stronę. Chaos i ja rodził się długo, a krew, pot i łzy spływały obficie, ale jest, i mam nadzieję pozostanie na długo. Dzisiaj krótko o tym, dlaczego postanowiłam porzucić nazwę Stulecie literatury i przeobrazić się w coś, co doskonale pokazuje jak można być zorganizowaną kobietą, będąc jednocześnie tak bardzo niezorganizowaną. Przed Wami pięć powodów, które skłoniły mnie do zmian:
1. Stulecie literatury istnieje już 5,5 roku. Długo. Jak na mnie długo. Nie sądziłam, że blogowanie tak mnie wciągnie. Miałam lepsze i gorsze momenty. Ale cały czas pisałam. Jednak życie toczy się dalej. Zmieniłam się, zmieniło się moje życie, a także podejście do bardzo wielu spraw. Kiedy zaczynałam pisać marzyłam o wielkiej biblioteczce domowej, a teraz 60 książek na półkach i więcej nie potrzebuję. Między innymi dlatego, Stulecie musi się zmienić.
3. Pojawiły się dzieci. Najpierw Asia, teraz Mati. Przez nie, i dzięki nim mniej piszę, a raczej piszę zrywami. Kilka tekstów w dwa tygodnie, a potem dwa tygodnie kompletnej ciszy. Nigdy nie chciałam prowadzić bloga parentingowego, ale siłą rzeczy trochę okołodziecięcych się pojawia. Na szczęście głównie książkowych. Czasem tylko zachwycę się czymś innym.
4. Mam mniej czasu, dlatego skasowałam konta na kilku portalach – przede wszystkim twitter, bo tam tylko powielałam treści z fb. Na G+ pojawiają się tylko informacje o nowych postach, dlatego jeśli chcecie być na bieżąco to polubcie fanpage (jeszcze pod nazwą Stulecie, ale lada dzień stanie się Chaosem), albo obserwujcie mnie na Instagramie (tam to jestem nadaktywna). Dzięki skupieniu się na tych dwóch mediach jest tam dużo więcej treści, bo łatwiej mi to ogarnąć.
5. Chaos i ja – w moim zorganizowanym świecie jest mnóstwo chaosu. Chaosu, który uwielbiam, i który ogarniam codziennie na nowo. Zapraszam Was do śledzenia moich poczynań, bo będzie i śmieszno i straszno.