Podróż po miłość. Emilia – Dorota Ponińska

Podróż po miłość. Emilia to pierwszy tom trylogii Doroty Ponińskiej, a jednocześnie debiut pisarki, o historii trzech niezwykłych kobiet – matki, córki (i jak sądzę) wnuczki. Każda żyje w interesujących pod względem historycznym, politycznym i obyczajowym czasach. A wszystko zaczęło się od Emilii.

Emilia Konarska to młoda kobieta wychowana w zakonie. Trafiła tam po śmierci matki, która zmarła z tęsknoty za zesłanym do carskiego wojska za udział w powstaniu listopadowym mężem. Była dzieckiem, klasztor stał się dla niej nowym domem, a matka przełożona zastąpiła tę prawdziwą. Emilia była w klasztorze szczęśliwa, aż pewnego dnia do wrót zakonu zastukał tajemniczy przybysz Selim – posłaniec ojca Emilli, który żyje i uciekł spod carskich rozkazów, by trafić do tureckiej niewoli. Emilia wyrusza by ocalić ojca. Podróż pełna niebezpieczeństw i nowy nieznany kraj, o odmiennej, ale jakże fascynującej kulturze.

Jednocześnie poznajemy lord Wiliama Gainfula, agenta brytyjskiego wywiadu, gładkiego w słowach, niezwykle uważnego, a jednocześnie skrywającego mroczne tajemnice. Za to Zakir, Muzułmanin wychowany we Francji to typ tego jedynego mężczyzny na całe życie. Jest wielbicielem poezji Rumiego i to właśnie wątek trzynastowiecznego poety jest drugim głównym tematem powieści Ponińskiej.

Od pierwszych stron polubiłam bohaterkę książki, Emilię. Mamy okazję obserwować jak z cichej, zahukanej dziewczyny, wychowanki klasztoru, postępującej na każdym kroku zgodnie z jego zasadami staje się odważną, pewną siebie kobietą, która mimo wielu trudów i dzięki pomocy przyjaciół przeciwstawia się losowi. A ten ma dla niej cały szereg niespodzianek i to nie tylko w postaci poszukiwań ojca. Autorka dołożyła starań by czytelnik się nie nudził. Akcja powieści nie jest prowadzona na zasadzie opisu podróży bohaterki przez Rosję do Turcji, gdzie na końcu znalazłaby ojca. Autorka potraktowała tę kwestię nieco niekonwencjonalnie, i chwała jej za to, bo pozwoliła sobie na streszczenie w kilku zdaniach podróży Emilii, a skupienie się na samym jej pobycie po drugiej stronie Bosforu. I tam rzuciła bohaterkę w wir wydarzeń, które niejednego przyprawiłyby o zawrót głowy. Fabuła jest niezwykle bogata, wiele się dzieje w życiu Emilii i pozostałych postaci, a znajdziemy tutaj mnóstwo historycznych nazwisk, jak choćby Ludwikę Śniadecką, Księcia Adama Czartoryskiego, Michała Czaykowskiego, czy też poetę Rumiego i całą jego rodzinę. Bowiem poza wątkiem obyczajowym, Podróż po miłość. Emilia prezentuje zarys polityki Polaków przebywających na emigracji – głównie chodzi o Paryż i słynny Hotel Lambert – i ich dążenia do odzyskania niepodległości. Bardzo podobało mi się to, że autorka pokazała również drugą stronę medalu, przedstawiając opinię innych krajów europejskich na temat polskich dążeń niepodległościowych. Z jednej strony opisała ogromne zaangażowanie i patriotyzm, z drugiej twarde zasady polityki i realistyczny punkt widzenia sprawy polskiej. Jednocześnie świetnie autorce udało się połączyć poważne sprawy polityczne XIX wieku z historią życia i nauczania Rumiego w XIII wieku oraz przyziemnymi – w porównaniu do wydarzeń politycznych- problemami Emilii.

Podróż po miłość. Emilia to debiut literacki Doroty Ponińskiej. Doskonały debiut należy zaznaczyć. Autorka posługuje się pięknym językiem, pisze zwięźle, za to treściwie. Lekko snuje fabułę, przeskakując z jednego wątku do drugiego tak by czytelnik się nie pogubił i mógł wraz z bohaterami podróżować po tajemniczym świecie Bliskiego Wschodu. Ze względu na uczynienie jednym z bohaterów powieści, trzynastowiecznego poety Rumiego, od razu nasunęło mi się porównanie tej książki do rewelacyjnej powieści mojej ukochanej Elif Shafak Czterdzieści zasad miłości. Mocno obawiałam się takiego porównania, bo jednak Shafak to mistrzyni słowa i opisu magii, kolorów, zapachów Turcji. Z przyjemnością jednak stwierdzam, że Ponińska dała radę i choć nie dorównuje tureckiej pisarce, to jak na debiut poradziła sobie znakomicie i jej wizja Bliskiego Wschodu, zwłaszcza tego dziewiętnastowiecznego (a Shafak opisuje go raczej współcześnie) pozwala czytelnikowi przenieść się w świat barw i cudownego życia haremów. Kultura Orientu jest pasją autorki i widać to na każdym kroku. Dołożyła wszelkich starań (łącznie z konsultacjami merytorycznymi), by czytelnik mógł oczami wyobraźni zobaczyć ten niezwykły kawałek świata tak odmiennego od naszej europejskiej kultury i naszej wizji państw muzułmańskich. Uczyniła to w tak wspaniały sposób, że już nie mogę się doczekać kontynuacji książki, czyli Podróż po miłość. Maria, którą właśnie trzymam w ręce. Liczę, że podobnie jak Emilia pełna będzie zwrotów akcji, skomplikowanych relacji bohaterów i trudnych wyborów, których życie ani bohaterom książek, ani nam czytelnikom nie oszczędza. 

Za możliwość poznania tej niezwykłej historii dziękuję autorce, Dorocie Ponińskiej