Magiczne dwudziestolecie – Przemysław Semczuk

Społeczeństwo od zawsze interesowało się życiem po śmierci, a seanse spirytystyczne, czyli po prostu wywoływanie duchów miało miejsce właściwie w każdej epoce, tylko w różnych formach. Zawsze też byli tacy, których zdolności paranormalne uważano za prawdziwe i tacy, którzy oszukiwali w celach zarobkowych. Ot choćby taka historia Zygmunta Augusta i ducha Barbary Radziwiłłówny, o której niedawno pisałam, była mocno naciąganą sprawą. Jednak w okresie międzywojennym spirytyzm, mediumizm i wszelkie zdolności parapsychiczne oraz zjawiska paranormalne przybrały na sile i zyskały ogromną popularność i mówiąc dzisiejszym językiem, rzesze fanów, by nie rzec wyznawców.

Przemysław Semczuk popełnił wobec tego bardzo interesującą książkę „Magiczne dwudziestolecie”, w której dość szczegółowo opisuje fascynację ówczesnego społeczeństwa Europy seansami spirytystycznymi. Choć w tym momencie uogólniam, bo zdolności prezentowane przez ówczesne media były różne i nie zawsze wiązały się z typowym wywoływaniem duchów. Autor, zgodnie z tytułem, zabiera nas w magiczną podróż po przedwojennej Polsce, w której nie brakowało sławnych na całą Europę mediów. W pierwszych rozdziałach dowiadujemy się czym w ogóle był spirytyzm, metagnomia, i jaki stosunek od nich prezentowano w ówczesnym świecie, zwłaszcza naukowym, który jak wiadomo jest raczej sceptycznie nastawiony do tego typu zjawisk. Poznajemy również cały szereg osób związanych z badaniem zdolności parapsychicznych, jak chociażby Juliana Ochorowicza (pierwowzór Juliana Ochockiego z „Lalki” Prusa), Charlesa Richeta, Prospera Szmurłę czy Eugeniusza Osty’ego. W kilku słowach zaprezentowano również najpopularniejsze wówczas polskie i zagraniczne media – Stefana Ossowieckiego, Agnieszkę Pilchową, Franka Kluskiego, Stanisławę Tomczykównę.

Bardzo ciekawa była część poświęcona zabobonom, czasem naprawdę zadziwiające, a niektóre przetrwały nawet do dzisiaj. Równie interesujące są rozdziały – biografie poszczególnych mediów, wspominanych powyżej Ossowieckiego, Pilchowej, Kluskiego, ale także Sabiry Churamowicz czy Rafaela Hirscha Schermanna. Ten ostatni szczególnie przypadł mi do gustu, ponieważ był to człowiek zajmujący się grafologią, na podstawie charakteru pismu potrafił scharakteryzować osobę, a także powiedzieć co nieco o jej przyszłości. W tych rozdziałach dowiadujemy się przede wszystkim jak wyglądały seanse z udziałem owych mediów, każde z nich bowiem miało specyficzne umiejętności i wielokrotnie brało udział w eksperymentach naukowych, mających potwierdzić zdolności parapsychiczne. Te wszystkie opisy często będące cytatami z zachowanych protokołów, które były wówczas na bieżąco spisywane, sprawiają, że w trakcie czytania czułam się jakbym była uczestnikiem takiego seansu i na żywo przyglądała się tym wszystkim wydarzeniom. Semczukowi udała się niełatwa sztuka zainteresowania czytelnika tematem do tego stopnia, że nie tylko nie można oderwać się od lektury, ale czuje się potrzebę szukania innych tego typu pozycji, a także informacji na ten temat chociażby w internecie. Przyznam szczerze, że mimo iż uwielbiam cykl przedwojenny PWN-u i właściwie każdy tytuł przyjmuję z zachwytem, to do „Magicznego dwudziestolecia” byłam nastawiona nieco sceptycznie z dwóch powodów. Pierwszy, mało istotny, ale jednak mający wpływ na wybór lektury, to okładka. Jakoś nie przypadła mi do gustu i nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, po prostu dla mnie nie wygląda zachęcająco i gdybym miała wybrać tę książkę tylko na podstawie okładki to pewnie bym tego nie zrobiła. Drugi powód był taki, że mimo, iż jestem świadoma popularności seansów spirytystycznych w międzywojniu to jednak nie wyobrażałam sobie, by można było napisać o tym zjawisku w interesujący sposób. I teraz kajam się przed autorem, bo UWAGA „Magiczne dwudziestolecie” to moim zdaniem jedna z najlepszych książek całego cyklu przedwojennego. Przemysław Semczuk wykonał solidną robotę, inaczej nie da się tego nazwać. Ilość zaprezentowanych materiałów oszałamia, wiedziałam, że ‘wirujące stoliki’ były popularne, ale to był cały przemysł. Znane media, badania i jak najbardziej poważni badacze, osobistości jak choćby Józef Piłsudski, biorące udział w seansach, przemysł wydawniczy, czasopisma i książki poświęcone zjawiskom paranormalnym. Autor pięknie wszystko opisał, merytorycznie, rzeczowo, konkretnie, a jednocześnie w sposób intrygujący czytelnika. Jakbym mogła to czytałabym tę książkę non stop jednym ciągiem, bo nie sposób się od niej oderwać. Semczuk pisze z polotem, ma to coś co sprawia, że chcę przeczytać jeszcze jedną stroną i jeszcze jedną, choć opisuje przecież fakty wygrzebane z innych książek, gazet, materiałów archiwalnych, a mimo to czyta się jego tekst jak doskonałą historię. „Magiczne dwudziestolecie” to książka naprawdę magiczna, z niezwykłą atmosferą, a w trakcie lektury nieraz poczujecie dreszcze i ukłucie strachu. Bo nieważne wierzysz w duchy czy nie, takie historie zawsze wywołują emocje. A jeśli dodatkowo są tak świetnie napisane to nie ma innej rady, tylko czytać. Panie Semczuk więcej takich książek poproszę, bo taka uczta czytelnicza to rzadkość!

Ps. Pisałam ten tekst o godzinie 22, będąc sama w domu i wiecie co? To był jeden z tych moich głupich pomysłów. O takiej książce nie powinno się myśleć w nocy, wyobraźnia działa, a myszy mi harcują na strychu. Co z tego, że ja wiem, że to myszy:)
Tekst powstał we współpracy z Domem Wydawniczym PWN
http://www.dwpwn.pl/produkty/910/

Moje opinie o innych tytułach PWN, dot. Polski przedwojennej znajdziecie TUTAJ