Katarzyna Enerlich w każdej ze swoich książek podejmuje nowy temat. Opisywała już smaki natury np. zupę z pokrzyw, była również magia przyrody w „Prowincji pełnej czarów”. W nowej powieści autorka opisuje postać szeptuchy, którą Ludmiła odwiedza za namową przyjaciół, by odnaleźć ukojenie i pokonać depresję, w którą wpadła po śmierci Wojtka. Nagle wszystko staje się inne. Do Ludmiły wprowadza się jej teść Janusz, pojawia się również tajemniczy kamieniarz informujący ją o planach nieżyjącego męża. W ten sposób kobieta zaczyna wracać do życia, a my obserwujemy jak autorka przeprowadza Ludmiłę przez kolejne etapy pogodzenia się z losem. Przyczyniają się do tego nie tylko przyjaciele, ale również listy od czytelników (Ludmiła jest pisarką) i wyjazdy na spotkania z nimi. Te wszystkie wydarzenia napawają kobietę chęcią do życia, dodają energii do działania i skłaniają do podjęcia decyzji w sprawie, w której właściwie już wcześniej zadecydował Wojtek. Bardzo podobało mi się, że Enerlich zamieściła w książce opis spotkania z autorką bloga Matka jest tylko jedna. Od niedawna czytam bloga Joasi, mieszkającej i wychowującej synka w sercu Mazur i fajnie było zobaczyć, że jej praca blogowa została dostrzeżona również przez popularną autorkę, a historia Joasi przedstawiona jako element książki i mazurskiego życia.
„Prowincja pełna szeptów” to kwintesencja twórczości Katarzyny Enerlich. Ciepło, rodzinnie, przytulnie, nostalgicznie. Melancholia w każdej opowieści, tęsknota za tym co przeminęło i obcowanie z prozą życia. Czytelnik wkracza w świat Ludmiły i podąża jej śladami. Obserwuje bohaterkę w jej prostym codziennym życiu, przygląda się otoczeniu, poznaje historie ludzi, miejsc i rzeczy, a najczęściej są to niezwykłe opowieści, wprowadzające w magiczny klimat. I to jest największa zaleta książek Enerlich, umiejętność konstruowania historii magicznych, czarujących czytelnika, urokliwych, a jednocześnie tak niesamowicie prawdziwych. Każdy kto zna i lubi ‘Prowincję’ musi poznać tę ‘pełną szeptów’, a kto jeszcze nie czytał żadnej książki autorki, koniecznie musi nadrobić to niedopatrzenie.