Modne czytanie

W ostatniej notce poruszona została kwestia dotycząca mody na czytanie. Rozumiem i popieram wszelkie kampanie promujące czytanie książek. Z pewnością jest to część kultury warta wsparcia i propagowania. Jednak odnoszę wrażenie, że czytanie staje się swojego rodzaju modą niekoniecznie w takim znaczeniu w jakim powinno.


Już dawno przestałam wyznawać zasadę, że nieważne co czytają ważne by czytali. Otóż tak samo ważne jest to, że czytamy jak i to co czytamy, w końcu to książki w pewnym stopniu kształtują nasz charakter, nasze poglądy i sposób postrzegania świata. I dlatego warto propagować czytanie, ale czytanie pozytywne, takie które wnosi do naszego życia coś więcej niż tylko lans.

Na początku lata ruszyła akcja ‘zaczytane wakacje’. Cykl programów jednego z kanałów telewizyjnych ma oczywiście bardzo pozytywną wymowę i muszę to przyznać świetne reklamy. Pomysł naprawdę znakomity i rzeczywiście zachęca zarówno do obejrzenia programu jak i sięgnięcia po książkę. Jednak samo to nie wystarczy. Czasami mam wrażenie, że książki jednak nie są dla każdego. Bo po co właściwie czytamy książki? Ano po to, żeby się czegoś dowiedzieć, zrelaksować, pośmiać. Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka powodów, ale ważne jest to, że czytamy książki bo lubimy, bo chcemy, bo sprawia nam to przyjemność. I kampanie promujące czytelnictwo to właśnie mają na celu – rozbudzenie w człowieku miłości do literatury, do poznawania ciekawych historii, do poszerzania horyzontów, czy też zwykłego relaksu. Tutaj nie chodzi o czytanie, bo czytają wszyscy dookoła – przecież jest tyle różnych form spędzania wolnego czasu i wcale nie musimy tego robić z książką w ręce. To jest NASZ WOLNY CZAS i powinniśmy go spędzać w taki sposób, jaki lubimy najbardziej. Dla jednego będzie to książka, dla innego sport albo oglądanie telewizji. I popatrzcie nigdzie nikt nie zachęca do tego, aby spędzać wolny czas w ulubiony sposób, tylko wszędzie mówią nam co mamy robić. O ile jestem w stanie zrozumieć zachęcanie do sportu, bo to jednak ma związek z naszym zdrowiem, to dlaczego nikt nigdy nie powie: „Spędź wolne popołudnie na plaży”, „Zrób sobie kąpiel”, „Idź do kina”, „Zrób maraton z ulubionym serialem”. I to właśnie usiłuję powiedzieć, kampanie promujące czytelnictwo zachęcają do spróbowania pokochania książek, a nie powiedzenia, żebyś czytał, bo wszyscy czytają, bo to zrobi z Ciebie inteligentniejszego, bardziej kulturalnego człowieka. A Gucio! Można przeczytać setki książek i być matołem, albo przeczytać jedną w roku i mieć ‘ajkju’ 160. Można zwiedzać galerie sztuki od rana do wieczora i czytać tylko klasykę,  a nie mieć pojęcia o malarstwie i literaturze. Dlatego nie podoba mi się ta moda na czytanie. Bo wiele osób traktuje ją jako lans, a nie przyjemność. Bo to fajnie wygląda jak siedzę w tramwaju i czytam, albo na ławce w parku czy w kawiarni popijając kawę nad lekturą. Czytajcie jeśli macie taką potrzebę, ale nie róbcie tego na siłę, bo tak wypada, bo to jest trendy. Nie jest! Na pewno macie własne równie ciekawe jak czytanie książek pasje. To nimi się chwalcie. Pokazujcie, że robicie coś wartego uwagi. A jeśli nie macie żadnych szczególnych zainteresowań to może warto poszukać? Może odnajdziecie w sobie mola książkowego, a może fana sportu (bieganie też staje się modne) albo miłośnika hodowania mrówek. Jedno wiem na pewno. Nic co jest robione z powodu mody nie jest ani fajne, ani ciekawe, bo nie wkłada się w to serca i zaangażowania. I tym optymistycznym akcentem kończę, a Wam życzę powodzenia w poszukiwaniach. 

*grafika pochodzi ze strony weheartit.com