Seriale, seriale, seriale, czyli zakończenie sezonu 2013/2014

http://news.toyark.com/2013/06/28/funko-announces-big-bang-theory-mystery-minis-91196
Kończy się sezon serialowy 2013/2014. Przyniósł on (przynajmniej mnie) kilka niespodzianek, kilka rozczarowań oraz wiele pytajników. Niespodzianki właściwie dotyczyły zarówno tych oglądanych przeze mnie seriali, jak i tych, które planowałam oglądać. Zawsze coś starego musi ustąpić nowemu i tak było i tym razem. 
W sezonie 2013/2014 planowałam oglądać następujące seriale:
Kontynuacje:
Homeland sezon 3
Downton Abbey sezon 4
The Big Bang Theory sezon 7
How I met your mother sezon 9 (finałowy)
Castle sezon 6
Scandal sezon 3
Sleepy Hollow sezon 1
Dracula  sezon 1
Ripper Street sezon 2
Pretty Little Liars sezon 4
Ravenswood sezon 1
Reign sezon 1
Salem sezon 1

Dużo tego prawda. Ale to tylko na początku tak jest. Potem się okazuje, że część seriali mi się znudziła i porzucam oglądanie, a z kolei nowe serie nie zawsze przypadają mi do gustu. Zresztą tylko krowa nie zmienia zdania, więc z niektórych tytułów zwyczajnie rezygnuję po przeczytaniu recenzji. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
I tak ze starych seriali porzuciłam Homeland, bo zwyczajnie zaczął mnie denerwować, zwłaszcza Carrie. Pierwszy odcinek mnie nudził, więc dałam sobie spokój. A niedawno natknęłam się na gigantyczny spoiler (bez uprzedzenia, serio jak można robić ludziom takie rzeczy, fanom znaczy, to też ludzie prawda?!) i całkowicie mi się odechciało.
Ku mojemu własnemu zaskoczeniu zawiesiłam również oglądanie Downton Abbey. Jakoś te wszystkie tragedie małe i duże, które się wydarzyły w poprzednich sezonach chyba wyczerpały moją chęć oglądania tego serialu. Nie wykluczam, że nadrobię w lecie kiedy panuje serialowy sezon ogórkowy, ale prawdę mówiąc jest to mało realne. 
http://deadshirt.net/2013/07/15/7-lessons-other-shows-can-learn-from-how-i-met-your-mother/
How I met your mother to serial, który już od kilku sezonów systematycznie stawał się coraz słabszy, ale oglądałam z przyzwyczajenia i ciekawości jak to się skończy. W końcu to tylko dwadzieścia minut. Obejrzałam cztery odcinek i miałam dość, nawet te kilkanaście minut było dla mnie męczarnią. Finał został mi streszczony przez Gosiarellę, i tylko dlatego go obejrzałam, bo nie mogłam uwierzyć w takie beznadziejne pomysły producentów i scenarzystów. Niestety Gosiarella miała rację. Znowu.
Nie wróciłam do oglądania czwartego sezonu Pretty Little Liars. W lecie, jak już wspomniałam powyżej nie ma za wiele do oglądania w telewizji, więc PLL było taką rozrywką, przerywnikiem w oczekiwaniu na wrzesień i nowe odcinki moich ukochanych tytułów. Ale lubiłam go oglądać, bo i zagadka kryminalna i trochę tajemnic, sekretów małego miasteczka. Jednak w styczniu nie mogłam się przemóc, by kontynuować czwarty sezon i tak pozostałam w zawieszeniu. A opinie są raczej mało pozytywne, więc jakoś mi się nie chce. W czerwcu rusza piąty sezon, szanse, że nadrobię czwarty i obejrzę piąty są jeszcze mniejsze niż w przypadku Downton Abbey.
Ripper Street to chyba jedyny serial brytyjski, który tak szybko mnie zmęczył. Nawet nie dokończyłam pierwszego sezonu, ale twardo nastawiałam się na drugi. Nie skończyłam i nie zaczęłam oglądać. Porzucam na zawsze. Ps. Trzeciego sezonu miało nie być, ale jednak będzie.
To teraz co nieco o nowościach. Zapowiadało się interesująco. Sleepy Hollow, czyli historia o jeźdźcu bez głowy (film uwielbiam, Johnny Deep ehh). Doszłam do siódmego odcinka, co więcej podobało mi się, ale jakoś straciłam zapał. Za mało tam jeźdźca chyba. Nie oglądam.
Dracula, tu też się napalałam jak szczerbaty na suchary. Pierwszy odcinek całkiem spoko, choć szału nie robi. Na drugim się wynudziłam. Podobno potem nie było wcale lepiej, choć słyszałam też pozytywne opinie Mimo to, sporym zaskoczeniem dla mnie była informacja, że serial dostał zamówienie na drugi sezon. Na szczęście wczoraj okazało się, że NBC jednak zrezygnowała z kontynuacji.
Ravenswood to spin-off Pretty Little Liars. Zapowiadało się ciekawie. Mroczne tajemnice, zagadki z przeszłości i generalnie mrok, sekrety, mrok, sekrety i jeszcze raz mrok i sekrety. Nawet się przymierzałam do pierwszego odcinka, ale ktoś mi wybił z głowy oglądanie, stwierdzeniem, że serial do kitu (podejrzewam Gosiarellę, ale teraz już nie pamiętam).  A ja ufam większości jej serialowych opinii, zwłaszcza tu, gdzie pokrywają się nasze zainteresowania. Serial rzeczywiście musiał być słaby, skoro został skasowany po kilku odcinkach.
Reign to z kolei serial, który Gosiarella kocha i polecała do oglądania. Namawiała, truła dupę i w sumie nadal to robi. A ja się cały czas opieram. Bo mimo, że opowiada on historię (nieco zmienioną, ale jednak) Marii Stuart, to mnie ta wersja fantasy nie przekonuje. Sparzyłam się już na tych dziwnych Demonach da Vinci. 
http://hatak.pl/artykuly/czarownica-na-plakacie-salem
Salem – to serial niespodzianka. Usłyszałam o nim jakoś w marcu dopiero i zaczęłam oglądać już od premiery. Bardzo mi się podoba. Serial o czarownicach dla dorosłego widza, żadne tam nastolatkowe Tajemne kręgi czy Pamiętniki wampirów. I przede wszystkim historia o polowaniu na czarownice ukazana z zupełnie innej perspektywy. I jakże ciekawie to wyszło.
PODSUMOWANIE
W tym tygodniu kończy się sezon serialowy większości stacji. I pierwszy raz się cieszę. Kończy się Castle i Big Bang Theory (Scandal skończył się w kwietniu na 18 odcinkach, ze względu na ciążę Kerry Washington, odtwórczyni Olivii Pope) i będę miała wakacje serialowe. Zostanie mi tylko Salem (świetny, polecam).  Jestem wyjątkowo zmęczona po serialowym sezonie i chętnie odpocznę. Tak tak wiem, przymusu oglądania nie ma, ale jak tu się powstrzymać, gdy tyle ciekawych propozycji się pojawia. A od wrześnie będą nowe tytuły, które chciałabym zobaczyć.  
A jakie był wasze serialowe niespodzianki i rozczarowania? Zrezygnowaliście z jakiegoś serialu, jakiś tytuł was uwiódł, albo znudził, czekam na wasze komentarze…
wszystkie grafiki zostały podlinkowane do stron z których pochodzą