Skandaliści PRL

Najnowsza pozycja Sławomira Kopra „Skandaliści PRL” to kolejna doskonała pozycja w dorobku autora. Bohaterami książki są pisarze, poeci i aktorzy, o których wcześniej Koper nie pisał. Na pierwszy ogień poszedł Marek Hłasko. O jego trudnym życiu, problemach z alkoholem i ogromnym powodzeniem u kobiet autor pisze bardzo prosto, nie owija w bawełnę, nie bawi się w zgadywanki, skupia się na faktach, przytacza anegdoty opowiadane przez znajomych pisarza. Hłasko to postać tragiczna. Ostatnie lata jego życia wypełniała trauma związana z wypadkiem i śmiercią Krzysztofa Komedy. Hłasko również zakończył życie przedwcześnie, pozostawiając po sobie dorobek, który zawstydziłby niejednego autora.

O Władysławie Broniewskim słyszał każdy uczeń. Chyba nie ma Polaka, który nie znałby wiersza „Bagnet na broń”. Jednak życiorys poety już nie jest tak popularny, a naprawdę jest wart poznania. Koper przedstawia Broniewskiego zarówno z okresu kiedy był żołnierzem, jak i w latach PRL i nie można jednoznacznie stwierdzić, w którym momencie jego życie było ciekawsze. Broniewski to kolejny bohater mający problem alkoholowy, ale jednocześnie wielki patriota i kłopot dla władzy ludowej. Z jednej strony pisał na zamówienie poematy o Stalinie, z drugiej potrafił się postawić i głosić niewygodne dla rządzących tezy. Związany z kilkoma kobietami, najbardziej na świecie kochał córkę Ankę, po której śmierci załamał się kompletnie i powoli doprowadzał siebie do ostatecznego upadku.

Następny rozdział opowiada o moim ulubionym autorze Leopoldzie Tyrmandzie (kto nie czytał „Złego” niech szybko biegnie do biblioteki/księgarni). Tyrmand to kolorowy ptak PRL. Bawił się życiem, pisał teksty nie zawsze poprawne politycznie, ale mimo to przepuszczane przez cenzurę, wprawdzie do czasu, ale jednak długo mu się udawało. Miał ogromny urok osobisty i wielki talent do pisania. Wyjechał do USA, kiedy w Polsce nie miał już szans na publikację, a wszystkie jego książki były objęte zakazem wznawiania. Wcześniej, podczas pobytu w Paryżu, opublikował powieść „Życie towarzyskie i uczuciowe”, w której bezlitośnie wykpiwa elitę warszawki. Wprawdzie imiona i nazwiska bohaterów zostały zmienione, ale i tak każdy wiedział o kogo chodzi. (A ja wam powiem, że czytałam, recenzja jest o TUTAJ, ale teraz kiedy mam większą wiedzę o Tyrmandzie i przede wszystkim o okresie PRL przeczytam jeszcze raz, żeby rozszyfrować poszczególnych bohaterów).

Wojciech Frykowski to postać nietypowa trochę dla tej książki. Nie był ani aktorem, ani wokalistą, próbował pisać, ale z marnym skutkiem, za to z pewnością był skandalistą, któremu pozostali bohaterowie tej książki mogliby co najwyżej buty czyścić. Młody, bogaty, przystojny. Miał wszystko czego dusza zapragnie. Żył szybko, umarł młodo. Korzystał z wszelkich dobrodziejstw, które posiadał. Był mężem modelki Ewy Morelle, potem związał się z Agnieszką Osiecką, a w końcu wyjechał do USA, gdzie próbował pracować z Romanem Polańskim. Frykowski słynął z hucznych imprez, na których strumieniami lał się alkohol oraz z niebezpiecznego życia, bo nie zważał na nikogo i na nic. Zginął tragicznie, a co ciekawe jego los wiele lat później podzielił również jego syn.

Rafał Wojaczek to poeta nieco zapomniany. Jego twórczości nie ma w kanonie lektur szkolnych, a i propagatorzy kultury nie pamiętają o nim, nie ma rocznic, obchodów, żadnego roku poświęconego specjalnie temu właśnie poecie. Przyznam, że sama miałam niewielkie pojęcie o twórczości Wojaczka. Wiedziałam, że był taki poeta i na tym moja wiedza się kończyła. Należał on do tzw. ‘poetów wyklętych’. Jego wiersze dotyczą głównie śmierci, bezsilności, szarości życia. Miał problemy alkoholowe, psychiczne, prawdopodobnie cierpiał na zespół Aspergera, czyli nie potrafił przystosować się do życia w społeczeństwie. Choć z drugiej strony życie całkiem nieźle mu wychodziło. Był związany z kilkoma kobietami, ożenił się, miał córkę. Zmarł śmiercią samobójczą, po przedawkowaniu leków. Był postacią tragiczną, jednocześnie genialnym poetą i nieszczęśliwym człowiekiem.

Jak zwykle Koper zostawił najlepsze na koniec – historia duetu Himilsbach – Maklakiewicz. Pierwszy był aktorem z przypadku, drugi wykształconym profesjonalistą. Specjalnością obydwu były role drugoplanowe, które zapadały w pamięć widzów lepiej, niż główni bohaterowie filmowi. Najbardziej znany film z ich udziałem to nieśmiertelny „Rejs” Marka Piwowskiego. Koper przedstawia krótki biogram każdego z nich, a także opisuje wzajemne relacje. Jest to najśmieszniejszy rozdział w całej książce. Himilsbach i Maklakiewicz tak samo potrafili bawić w życiu jak na ekranie. A raczej potrafili bawić na ekranie, dlatego że byli sobą, że tacy właśnie byli na co dzień.

Co można napisać jeszcze o książkach Sławomira Kopra? Do znudzenia powtarzać, że autor wykonał świetną pracę merytoryczną, że przedstawia fakty, a nie plotki, że spod jego pióra, czy raczej klawiatury wychodzą historie tak żywe, jakby rozgrywały się dzisiaj, a nie pięćdziesiąt lat temu. Moim zdaniem „Skandaliści PRL” to najlepsza książka z całego cyklu o PRL, nie tylko dlatego, że jest świetnie napisana, ale również dlatego, że jej bohaterowie to postacie ‘nowe’, nie opisane przez Kopra w żadnej z poprzednich jego pozycji, tak więc czytelnik ma okazję poznać kolejnych, ciekawych przedstawicieli epoki PRL. Uzupełnieniem tej książki będą zapewne „Gwiazdy kina PRL”, które mają się ukazać w kwietniu, a autor zapowiedział już kolejną pozycję dotyczącą elit Polski ludowej.

Inne tytuły autora:
Koper Sławomir Afery i skandale II RP 
Koper Sławomir Gwiazdy II RP
Koper Sławomir Kobiety władzy PRL 
Koper Sławomir Polskie piekiełko 
Koper Sławomir Sławne pary PRL 
Koper Sławomir Wpływowe kobiety II RP
Koper Sławomir Życie artystek w PRL
Koper Sławomir Życie prywatne elit II RP