Krąg Bernard Minier

Bernard Minier to dla mnie nowe nazwisko. Nie słyszałam wcześniej o autorze, ani o jego chwalonej na każdym kroku książce „Bielszy odcień śmierci”.  Dlatego w pierwszym momencie nie zwróciłam uwagi na jego nową powieść „Krąg”. Na szczęście los nade mną czuwał i ten znakomity tytuł wpadł w moje kryminalne ręce.

Marsac to niewielkie miasteczko akademickie, w którym uczą się najzdolniejsi uczniowie z Tuluzy i okolic. Pewnego dnia zamordowana zostaje młoda wykładowczyni. W sprawę angażuje się komendant Martin Servaz, a robi to na prośbę swojej dawnej ukochanej. W trakcie śledztwa policjanta zaczynają gnębić demony przeszłości, a jeden krótki email sprawia, że Servaz zaczyna prowadzić grę z mordercą. 

Jestem zachwycona! Wartka akcja przeplatana ze spokojniejszymi momentami, by czytelnik mógł złapać oddech i poukładać sobie wszystkie szczegóły. Dwa główne wątki, które cały czas się łączą, choć tak naprawdę istnieją osobno, tocząc się równolegle obok siebie. Fabuła przemyślana, mądrze i świetnie skonstruowana, nie ma tutaj żadnego niepotrzebnego zdania, każdy detal jest ważny, najbardziej niepozorny ślad może doprowadzić do mordercy. Autor drobiazgowo zaplanował przebieg całej książki, umiejętnie budował napięcie, by w odpowiedniej chwili doprowadzić czytelnika do wrzenia, a potem zaskoczyć go genialnym zakończeniem. Bo finisz śledztwa zwala z nóg nawet najbardziej wytrawnego fana kryminałów.

Kolejnym atutem „Kręgu” są bohaterowie, wszyscy, nie tylko Martin Sevraz, ale również jego współpracownicy, mieszkańcy Marsac, studenci. Każdy gra określoną rolę w tym przedstawieniu i ma jakieś zadanie do wykonania. Minier doskonale sprofilował poszczególne postacie, nadając odpowiednie do powierzonej w książce funkcji, cechy charakteru. Mamy więc wykładowcę literatury o ego rozdętym do granic możliwości,  dawną ukochaną Servaza, kobietę która złamała mu serce; studentów, którzy zawsze i wszędzie kombinują; zbiegłego mordercę; policjantkę działającą na własną rękę i oczywiście polityków, a co za tym idzie tajne stowarzyszenia, szemraną działalność i wielu karierowiczów. Autor stworzył rozbudowane postacie, o skomplikowanej, często mocno pokręconej psychice, okazując się przy tym świetnym psychologiem i obserwatorem.

 „Krąg” stanowi doskonały przykład tego, że nie tylko Skandynawowie i Amerykanie mają patent na dobre kryminały. Ich czas powoli przemija, a na scenę wkracza Francuz Bernard Minier i jestem pewna, że w niedługim czasie zostanie królem zbrodniczej literatury. 

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem REBIS