„Recepta na miłość” Barbary O’Neal to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu bardzo udane. Książka jest piękną, ciepłą historią o kilku pokoleniach kobiet, które się kłócą i kochają, nie znoszą, a jednocześnie nie mogą żyć bez siebie. Podejmują decyzje niezrozumiałe dla innych, ale wszystko co robią, czynią z myślą o dobru najbliższych. Każda bohaterka ma swoje własne małe i duże problemy i wbrew pozorom może liczyć na otoczenie. Ramona nie dogaduje się ze swoją matką Lily, ale za to babcia ma świetny wpływ na Katie. Dziewczynka, której matka przebywa w więzieniu, a ojciec leży ciężko ranny w szpitalu i na dodatek ma macochę w ciąży przeżywa wiele rozterek, zarówno tych typowych jak i niezwykłych związanych z dorastaniem. Oddana pod opiekę właściwie obcych ludzi, będzie nieufna i zagubiona, ale nareszcie poczuje wokół siebie odrobinę dobrych emocji.
„Recepta na miłość” to wzruszająca opowieść, naszpikowana emocjami, pozytywnymi i złymi, podczas lektury nieraz się uśmiechniemy i nie jedna łza spłynie czytelnikowi po twarzy. Bohaterki różnią się od siebie, pod wieloma względami, mają odmienne charaktery, wybrały inne drogi życiowe, ale łączą je dwie rzeczy: wzajemna miłość, czasami trudna, ale jednak miłość oraz stawianie na samodzielność i niezależność. Autorka stworzyła niesamowitą atmosferę pełną uczuć, od których aż kipi na kolejnych stronach. Mimo, że postawiła na kobiety, to w książce pojawiają się również mężczyźni i to nie byle jacy. Nie są oni mocno wyeksponowani, ale mają znaczący wpływ na życie każdej z bohaterek, są takim języczkiem u wagi. Kolejnym atutem książki jest świetnie nakreślona fabuła, niespieszne, ale również nieusypiające tempo akcji. Wielowątkowość powieści nie pozwala się nudzić. Znajdziemy tutaj tak wiele historii, wydarzeń radosnych i smutnych, że nawet nie zorientujemy się, gdy skończymy czytać „Receptę na miłość”. Piękna, mądra, ciepła, wzruszająca historia, która porusza serca i pokazuje jak radzić sobie z przeciwnościami losu, pokonywać przeszkody na swojej drodze. Jednocześnie skupia się na trudnych relacjach matek i córek, które nie zawsze potrafią dojść do porozumienia, choć kierują się tym co ich zdaniem jest najlepsze dla drugiej osoby.
Dodatkowym aspektem książki są przepisy kulinarne, które sprawiają, że znajdziemy tutaj nie tylko tytułową receptę na miłość, ale również na smaczne jedzenie, na problemy dnia codziennego i szczęśliwe życie. Gorąco polecam!