Będzie krótko, zwięźle i na temat. Mam nadzieję. W ramach wyzwania Trójka e-pik sięgnęłam po klasykę Autostopem przez Galaktykę Douglasa Adamsa. Książka zachwalana przez prawie całą ludzkość jest dla mnie kwintesencją absurdu i ironii. Wprawdzie nie śmiałam się na każdej stronie, nie wiem może nie jestem tak inteligentna, żeby wyłapać wszystkie kwiatki, ale lektura książki była dla mnie dobrą zabawą.

Artur Dent dowiaduje się, że jego dom ma zostać zburzony, ponieważ w tym miejscu będzie przebiegać autostrada. Dziwnym zbiegiem okoliczności, w tym samym czasie ma zostać zniszczona Ziemia pod budowę galaktycznej obwodnicy. Przyjaciel Denta, Ford Prefect zabiera go w podróż po galaktyce.

Przygody Denta i Prefecta ubawiły mnie. Ich pobyt na różnych planetach i koncepcje wymyślane przez Adamsa były genialne. Planeta, na której buduje się inne planety? I kto stworzył Ziemię?! Fantastyczne pomysły. Te ich rozmowy, podsumowania przez Prefecta jego pobytu na Ziemi. Stwierdzenia na temat ludzkości. Celne, trafne uwagi, wypunktowanie niektórych naszych niezrozumiałych nawet dla nas samych zachowań. I przede wszystkim postawienie odwiecznego pytania o życie, wszechświat i wszystko. No i liczba 42 stała się teraz moją ulubioną.

Czym jest sam Przewodnik Autostopem przez Galaktykę? Jest to książka w formie elektronicznej, na okładce której jest napisane ‘NIE PANIKUJ’. Zawiera wszystkie niezbędne informacje potrzebne do podróżowania. Ale co mnie uderzyło najbardziej. Douglas Adams wymyślił pierwszy czytnik e-booków! W książce bohaterowie posługują się Przewodnikiem w postaci elektronicznej na małym przenośnym komputerku. Wikipedia też to zauważyła.

Podsumowując, Autostopem przez Galaktykę to zabawna, cyniczna, ironiczna książka, będąca satyrą na świat i ludzi. Gwarantuje dobrą zabawę, śmiech, czasami przez łzy i spojrzenie na Ziemię z innej perspektywy. Zgadzam się z opiniami, że jest specyficzna, że trzeba lubić taki typ humoru, ale ja uważam, że każdy znajdzie w niej momenty, gdy nie będzie się mógł powstrzymać od śmiechu.