Lokatorka Wildfell Hall – Anne Bronte

Mimo, że od kilku miesięcy na mojej półce leżą i czekają „Dziwne losy Jane Eyre” Charlotte Brontë, ja jak zwykle na przekór wszystkim swoją przygodę z siostrami Brontë rozpoczęłam od najmłodszej  z nich, Anne. Stało się tak, ponieważ w księgarni zobaczyłam „Lokatorkę Wildfell Hall” i już nie mogłam się oprzeć, by ją kupić, zabrać do domu i jak najszybciej przeczytać. Kusiła mnie niesamowitą okładką i pięknym wydaniem.  Poza tym Anne Brontë jest najmniej znaną z trzech sióstr, więc postanowiłam dać jej szansę jako pierwszej.

„Lokatorka Wildfell Hall” to historia Helen Graham, która podejmuje dramatyczną, lecz nieuniknioną decyzję o porzuceniu męża i zamieszkaniu w opuszczonym dworze Wildfell Hall. Oczywiście, jako nowo przybyła staje się obiektem plotek, ale wśród mieszkańców miasteczka są także osoby przychylne młodej kobiecie, Gilbert Markham i Mary Millward.
Piękna powieść. Wysmakowana. Żadnej przemocy (w każdym razie fizycznej), żadnej brutalności, przekleństw. Jakże miła odmiana po tych wszystkich współczesnych powieściach, gdzie nawet romans łączy się z sensacją. Poza tym jest to typowa powieść dla kobiet. Helen Graham jest bowiem ucieleśnieniem najpierw pięknej, młodej i naiwnej (choć sama tak nie uważa) dziewczyny, która zakochuje się w niewłaściwym człowieku, za co przyjdzie jej płacić przez kolejne lata życia. Później zaś bohaterka staje się kobietą silną, mądrą, a jednocześnie tak przepełnioną miłością do drugiego człowieka. 
Jeżeli powieści Anne Brontë uważane są za najsłabsze z twórczości wszystkich trzech sióstr, to zastanawiam się jak rewelacyjne muszą być „Dziwne losy Jane Eyre” czy „Wichrowe wzgórza”.  „Lokatorka Wildfell Hall” to piękna historia (oparta na losach brata Anne), pełna miłości i poświęcenia, ale także odpowiedzialności za podjęte decyzje. Pokazuje jak szalona i naiwna jest młodość. Jak można zmienić swoje życie wypowiedzeniem jednego nieprzemyślanego słowa, podjęciem jednej pochopnej decyzji. Świetny styl autorki, indywidualność postaci, które stworzyła i tło obyczajowe tak prawdziwie opisujące dziewiętnastowieczną angielską wieś przyciągają jak magnes. Książkę odkładam na półkę, mając pewność, że kiedyś do niej wrócę. I jestem wdzięczna, że Wydawnictwo mg wpadło na pomysł wydania, tej niepublikowanej nigdy w Polsce powieści. Żałuję tylko, że dopiero teraz wpadła w moje ręce tak piękna i poruszająca literatura.