Testament Nobla – Liza Marklund

„Testament  Nobla” Lizy Marklund to szósty tom z serii o przygodach reporterki Anniki Bengtzon. Powieść określana jako najlepsza książka autorki od czasu „Zamachowca” w pełni zasługuje na miano genialnej.

Akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku miesięcy, ale zaczyna w jednym z najważniejszych momentów dla szwedzkiej kultury. 10 grudnia w salach sztokholmskiego ratusza wręczane są nagrody Nobla. Na bankiecie dochodzi do morderstwa – ginie przewodniczący Komitetu Noblowskiego. Jednym ze świadków tragedii jest Annika Bengtzon, dziennikarka mająca napisać relację z gali wręczania nagród. Czy Annika widziała mordercę? A co za tym idzie, grozi jej niebezpieczeństwo?

Świetny kryminał Marklund świadczący o doskonałej formie autorki. Napisana w stylu „Zamachowca” powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Hitchcock powiedział kiedyś, że „film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie”. I tak właśnie wygląda „Testament Nobla”.

Marklund miała bardzo dobry pomysł na książkę i co ważne nie spaliła go. Akcja rozgrywa się w zastraszająco szybkim tempie, lawina zdarzeń spadających na Annikę przytłacza, ale ani przez chwilę nie nudzi. Problemy w pracy, problemy w domu, przeprowadzka, dzieci, Annika nie ma łatwego życia. A na dodatek Schyman wpada na „genialny pomysł” stworzenia tabloidowej telewizji i przemeblowania w związku z tym całej redakcji.


 „Testament Nobla” to jednak nie jest zwykły kryminał. W rozgrywające się wydarzenia autorka wplotła elementy biografii Alfreda Nobla. I trzeba przyznać, że znakomicie jej to wyszło. Połączyła morderstwo, intrygę, współczesne problemy ze światem naukowym, który jak się okazuje jest nie mniej zakłamany i zawistny od redakcji „Kvällspressen”. Doskonale napisane, świetnie się czyta, polecam nie tylko miłośnikom skandynawskich kryminałów.