W nadziei na lepsze jutro – Ewa Bauer

Rzadko czytam książki z polecenia. Wolę sama wybierać, kierując się intuicją i upodobaniami. Ten jeden raz dałam się skusić z jednego powodu. Książka została napisana przez znajomą mojej koleżanki.

 Zwykli ludzie, zwykłe problemy, a jednak niezwykła opowieść.  Historia Anny, bohaterki „W nadziei na lepsze jutro” odzwierciedla codzienność wielu trzydziestolatek. Dylematy, jakie stawia przed nią los, skomplikowane życie prywatne, trudne decyzje i jeszcze trudniejsze sytuacje, z których bohaterka nie zawsze wychodzi zwycięsko.

Wiele w tej opowieści emocji. Autorka Ewa Bauer skupiła się przede wszystkim na uczuciach i właśnie dlatego powieść jest inna od wszystkich. Wciągająca, interesująca, ciekawa.

Bohaterowie książki, Anna i Robert oraz kilka osób, z którymi zetknął ich los zachowują się czasami jak para nastolatków, dla których liczy się tylko tu i teraz. Nie myślą o konsekwencjach swoich decyzji, nie liczą się z otaczającymi ich ludźmi. A jednak pokonują kłody, które życie rzuca im pod nogi.

Największym atutem książki jest realność postaci. Każda z nas może się poczuć Anną, Heleną, Sabiną. Bohaterki są bowiem prawdziwe we wszystkich aspektach życia. Ich rodziny, praca, podróże i przede wszystkim one same są takie jak my. Krótkie chwile szczęścia i zbyt częste momenty smutku, choroby, wredni szefowie, fałszywi przyjaciele to jest codzienność, z którą muszą sobie radzić. Lepiej lub gorzej. Spora dawka melancholii przypisywana kobietom, tutaj dosięga także mężczyzn. Romantyczni, zakochani, ale też zdradzieccy potrafią wynieść na piedestał, by za chwilę z hukiem z niego strącić.

Mimo smutku, który przewija się przez całą książkę, po przeczytaniu jej miałam wrażenie, że świat stoi otworem przed każdym kto zechce do niego zajrzeć. Nie ma rzeczy niemożliwych, los czasami nam sprzyja, a czasami grozi palcem.

„W nadziei na lepsze jutro” zabiera nas w podróż nie tylko po życiu bohaterów, ale także po świecie. Widać, że autorka kocha podróże i wiele z nich wnosi do książki. Zwiedzamy Hiszpanię, Niemcy, Brazylię, Grecję, Francję, a nawet RPA. Mieszanka kulturowa, jaka zostaje czytelnikowi zaserwowana dodaje ciepła i kolorów, dzięki czemu powieść staje się radośniejsza.

Książka napisana przez kobietę i zdecydowanie dla kobiet. Z zainteresowaniem czekam na drugi tom, który mam nadzieję rozwiąże dotychczasowe problemy, by splątać losy bohaterów na nowo.