Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj – Tomek Tomczyk

Tomka Tomczyka, czyli Kominka, czyli Jasona Hunta można nie lubić. Można krytykować, bo każdy ma do tego prawo, choć taka krytyka powinna być konstruktywna, uargumentowana, a nie hejt dla hejtu. Ale jednego Kominkowi odmówić nie można – wiedzy o blogowaniu. Siedzi w tym temacie od lat, współpracował z niejedną agencją, współtworzył niejedną kampanię reklamową, pokonywał kolejne etapy blogerskiej, nazwijmy to kariery, przełamywał tabu (bo dla wielu jest to temat tabu) zarabiania pieniędzy na blogowaniu i myślę, że jego doświadczenia w tym zakresie nie można negować.

W zeszłym roku czytałam „Blogera”, który dał mi motywację do wprowadzenia wielu zmian nie tylko na blogu, teraz przeczytałam „Bloga”. I wiecie to jest jedna z tych książek, które powinno się mieć w papierze, bo ebook tu nie wystarcza. Czytałam papierową wersję i gdyby nie fakt, że była to pożyczona książka, to miałabym w niej mnóstwo zaznaczeń, podkreśleń, powklejanych karteczek, bo co chwilę natykałam się na zdanie przy którym albo potakiwałam głową, przychylając się do toku rozumowania autora, albo myślałam ‘wow muszę to sobie zapamiętać’.

Najśmieszniejsze jest to, że „Blog”  to jest zbiór tak podstawowych zasad działalności w blogosferze, że właściwie każdy użytkownik internetu, już nie mówiąc o blogerach powinien znać co najmniej połowę z nich. Choć z drugiej strony znać, a stosować to zupełnie dwie różne sprawy. O czym jest „Blog” ? Najprostsza odpowiedź – o ciężkiej pracy i pasji. Ale pod tymi pojęciami kryją się zagadnienia kreowania wizerunku, budowania marki, umiejętności negocjowaniu warunków. Kominek nie wyjawia tu żadnej prawdy objawionej, pisze o tym, co doskonale każdy wie – ciężka praca połączona z pasją to najprostsza droga do sukcesu. Nikt nie poda Ci niczego na srebrnej tacy, chyba że jesteś potomkiem arabskiego szejka. Jak sam sobie nie weźmiesz to nie będziesz miał. A twoja pasja to świetny powód by robić to co się lubi i jeszcze dostawać za to wynagrodzenie. Bo któż by nie chciał lubić swojej pracy?!

„Blog – Pisz. Kreuj. Zarabiaj” nie zmieni twojego życia. Nie powie Ci, że jak zrobisz to i to, to nagle zaczniesz zarabiać miliony, ale pokaże Ci drogę, którą powinieneś iść, by na te miliony mieć chociaż szansę. Bo wszystko zaczyna się od tego, że chcesz coś zrobić, a nie zarobić i dotyczy to nie tylko blogowania, ale każdego celu jaki sobie postawisz. Pieniądze nie są najważniejsze, one są efektem ubocznym twojej pasji, owszem bardzo przyjemnym i pożądanym efektem, ale nigdy nie powinny stanowić celu samego w sobie.

Możesz powiedzieć, że to książka dla tych, którzy patrzą tylko na kasę. I tu się pomylisz. „Blog – Pisz. Kreuj. Zarabiaj” to dla mnie przede wszystkim przewodnik, który pokaże mi jak negocjować, by wyjść na swoje, pokaże kiedy powinnam odpuścić, a kiedy iść na kompromis. Poradnik, który ma zastosowanie nie tylko w blogosferze, zresztą jedna część przeznaczona jest dla pracowników agencji reklamowych, bo treść „Bloga” wpisuje się w wiele dziedzin zawodowego życia i przedstawione w książce zasady można i powinno odnieść się również w kontaktach służbowych na różnych polach działalności. „Blog – Pisz. Kreuj. Zarabiaj” możesz przeczytać lub nie. Ja to zrobiłam i nie żałuję. I jeśli będę mieć okazję do wykorzystania zdobytej tu wiedzy (a wiem, że będę mieć) to z pewnością to zrobię.