Niebieskie ptaki PRL-u

Po modzie na dwudziestolecie międzywojenne przyszła moda na PRL. O ile czas międzywojnia fascynuje mnie od dawna, o tyle PRL lubię poznawać, bo jego bohaterowie to osoby nadal żyjące, które możemy oglądać w powtarzanych ciągle filmach, serialach i innych programach telewizyjnych. 

Książki Wojciecha Kałużyńskiego, autora „Niebieskich ptaków PRL-u” poznałam przy okazji lektury „Kino, teatr, kabaret w przedwojennej Polsce”. Bardzo podobała mi się praca literacka i merytoryczna wykonana przez autora i dlatego bez wahania sięgnęłam po jego nową książkę. „Niebieskie ptaki PRL-u” opowiadają o najsłynniejszych postaciach okresu Polski Ludowej, pisarzach, aktorach, reżyserach, muzykach, m.in. Marku Hłasce, Leopoldzie Tyrmandzie, Wojciechu Frykowskim, Piotrze Skrzyneckim, Janie Himilsbachu i Zdzisławie Maklakiewiczu. Jednak w odróżnieniu od dostępnych już na rynku publikacjach na ten temat, Kałużyński szeroko zarysowuje tutaj tło historyczno – obyczajowe. Przedstawiając poszczególnych bohaterów ukazuje ich na tle społeczeństwa i problemów, jakie dotykały Polaków w okresie PRL-u. Szara, nudna, nijaka rzeczywistość i wprowadzanie do niej ‘elementu baśniowego’, czyli alkoholu w mniejszych lub większych ilościach to właśnie to co łączyły właściwie wszystkie opisane osoby. Mnie najbardziej podobał się obszerny rozdział o przyjaźni Himilsbacha i Maklakiewicza, którą autor rozebrał na części pierwsze i ukazał lepsze i gorsze chwile. Świetny rozdział o moim ulubionym Leopoldzie Tyrmandzie, gdzie pisarz przedstawiony jest przede wszystkim jako miłośnik i propagator jazzu, a nie tylko cenzurowany autor oraz biografia Edwarda Stachury, której dotąd nie udało mi się poznać
w tak dużym stopniu to dla mnie największe zalety tej książki. Ponadto autorowi udało się nie powielać stylu pisania zaprezentowanych w książkach o podobnej tematyce. Opisując każdego bohatera skupiał się nie tylko na jego biografii, ale również przedstawiał związanych z nim ludzi i miejsca, a co za tym idzie pojawiały się dygresje dotyczące np. SPATiF-u, Piwnicy pod Baranami, czy Hybryd i towarzyskich zwyczajów panujących w tych lokalach. Niezapomniana kelnerka, charakterystyczny szatniarz, siedzący przy stolikach tajniacy, oni także są bohaterami „Niebieskich ptaków PRL-u”.

„Niebieskie ptaki PRL-u” Wojciecha Kałużyńskiego to książka dopracowana merytorycznie, oparta na ogromnej ilości materiałów archiwalnych, przypominająca lub wyciągająca na światło dzienne zapomniane nieco historie i postaci jak np. Mańka Cycofon. Autor poświęcając książkę najbardziej znanym gwiazdom PRL-u, nie zapomniał o ludziach, którzy ich otaczali, a często pełnili ważną rolę w ich życiu. Te drugoplanowe postacie dodają smaczku lekturze i czynią opisane w niej historie śmieszniejszymi, ciekawszymi, czy wręcz sprawiają, że na daną osobę spojrzymy z zupełnie nowego punktu widzenia.

Lekki styl Kałużyńskiego sprawia, że „Niebieskie ptaki PRL-u” czyta się jak dobrą książkę historyczną, opowiadającą o nie tak dawnych czasach i ludziach, których sami pamiętamy. Bohaterzy książki bardzo często kończyli życie w sposób tragiczny, ale z drugiej strony było to życie kolorowe, pełne barw i to nie tylko dzięki ‘elementom baśniowym’. Byli to ludzie, którzy próbowali poradzić sobie z szarą rzeczywistością, do której nijak nie pasowali.

„Niebieskie ptaki PRL-u” to książka, którą warto przeczytać i warto polecić, co niniejszym czynię. Okazuje się bowiem, że osoby, które znamy z komedii lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, na ekranie tak zabawne, miały smutne życie, a poznanie ich bliżej pozwoli nam spojrzeć na ich filmowe role czy twórczość literacką w zupełnie nowy sposób. 

Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym PWN
http://www.dwpwn.pl/produkty/861/