Halloween – czas się bać?

Sama nie wiem od czego zacząć, tak różne uczucia wzbudził we mnie zbiór jedenastu  opowiadań ”Halloween”. Jak to w antologiach bywa są teksty lepsze i gorsze. Ale przede wszystkim mocno zróżnicowane właściwie pod każdym względem. Każdy autor miał inny pomysł i zaprezentował inne podejście do tematy.

Pierwsze dwa opowiadania „Cukierek albo psikus, psikus albo śmierć” Magdaleny Marii Kałużyńskiej i „Stracona fiestecita” Łukasza Śmigiela nie wzbudziły mojego zachwytu. O ile pierwszy tekst był dość mroczny, pokazywał śmierć obecną wśród żywych, o tyle opowiadanie Śmigiela nawiązywało raczej do okultyzmu, wierzeń Majów i bardziej było kryminałem niż horrorem.

Całkowicie rozczarowały mnie opowiadania „Cukierek albo psikus” Piotra Rowickiego. I „Zmarli nie opowiadają bajek” Bartosza Czartoryskiego. Pierwsze zapowiadało się ciekawie, lubię historie o wampirach, ale ta mnie zniesmaczyła. Sam pomysł nie był taki zły, ale mam wrażenie, że autor nie bardzo wiedział jak go zrealizować. Drugi tekst był równie słaby, do tego wulgarny i zbyt przesycony seksem.

Kolejne opowiadanie „Groby żywych” Roberta Cichowlasa dotyczy bardziej Święta Zmarłych. Opowiada o mężczyźnie, który nie przepada za tym świętem, bo wiążą się z tym smutne wspomnienia. Tekst zmuszający do myślenia, refleksji nad życiem i tym co z nim robimy.

„Dobry człowiek” Łukasza Orbitowskiego nawiązuje do pedofilii. Przedstawia człowieka, który nie może uczestniczyć w obchodach Halloween z powodu swoich przewin. Dobrze napisany, z pomysłem, pokazuje święto z amerykańskiego punktu widzenia.

„Rodzinę jeży” Katarzyny Rogińskiej przeczytałam bez większego zainteresowania. Cała historia jest nie do końca zrozumiała, ciężko się ją czyta i jeszcze trudniej jest ją zinterpretować.

Za to „Trudny wybór” Kazimierza Kyrcza Jr to historia bardzo prosta, ale jednocześnie poruszająca. Opowiada o wyborach, jakich musimy dokonywać w naszym życiu, choć tutaj wybór jest mocno przerysowany. Jednak przedstawione morderstwo i zakończenie całej historii jest dość niespodziewane.


Ciekawym opowiadaniem są „Druidzi z Bełchatowa” Krzysztofa Maciejewskiego. Tutaj nic nie jest takie jak się wydaje, autor ciągle zwodzi nas na manowce, niby wyjaśniając, ale za chwilę znowu mieszając nam w głowach jeszcze bardziej. Rodzinna podróż, której przebieg mocno zaskakuje i nie pozwala oderwać się od czytania.

Mam wrażenie, że wydawnictwo ustalając kolejność tekstów w antologii najlepsze zostawiło na deser – „Książę kłamców” Dawida Kaina i „Biały psikus” Izabeli Szolc. „Książę kłamców” to opowieść o książkoholiku, uzależnionym od czytania jak narkoman od kokainy. Autor opisuje świat tak groteskowo, że aż przerażająco. Moim zdaniem najlepszy tekst w całym zbiorze. „Biały psikus” to historia człowieka, który próbuje pogodzić się z przemijaniem życia, z nieuchronnością śmierci. Refleksyjny, spokojny utwór o tym co spotyka każdego z nas.

Jak widzicie, antologia jest mocno zróżnicowana, zarówno pod względem pomysłów autorów, jak i jakości tekstów. Za najlepszy uważam „Księcia kłamców”, podobali mi się również „Druidzi z Bełchatowa”, ale to tylko moja opinia. W tym przypadku punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia, jak mówi popularne przysłowie. Dzięki zróżnicowaniu każdy czytelnik znajdzie w antologii coś dla siebie i może się okazać, że będzie mu się podobać inne opowiadanie niż mnie. Bo ile osób, tyle opinii, zależnych od sposobu postrzegania świata, podejścia do różnych tematów i sytuacji, a także zwyczajnego poczucia humoru. I co ważne, jeśli nie spodobają się wam pierwsze teksty, nie spisujcie na straty całej książki, bo może się okazać, że opowiadanie warte waszej uwagi będzie piątym albo ósmym rozdziałem i dzięki niemu stwierdzicie, że „Halloween” to dobra książka. Ponadto zbiór ma jeszcze jedną zaletę. Możemy poznać różne historie halloween, od tych najbardziej tradycyjnych, z przebieraniem, z chodzeniem po domach i zbieraniem cukierków, przez bardziej ekscentryczne, aż po nastrojowe, skłaniające do refleksji, bardziej w klimacie naszego Święta Zmarłych niż amerykańskiego, komercyjnego Święta Duchów. Dlatego uważam, że każdy kto przeczyta „Halloween” znajdzie tutaj tekst, który go rozbawi lub poruszy, ale jednocześnie zapewni satysfakcję literacką.

Tekst powstał we współpracy z Oficynką