Syrenka – Camilla Lackberg

„Syrenka” to szósta już część sagi o Fjällbace autorstwa Camilli Läckberg. Moim zdaniem jedna ze słabszych. Jest skromny bibliotekarz Christian Thydell, który napisał książkę o intrygującym tytule „Syrenka”. Pomagała mu w tym, a jakże Erika Falck. Powieść zdobywa rewelacyjne recenzje i okazuje się przebojemw całej Szwecji. Nic jednak nie jest tak różowe jakby się wydawało. Christian dostaje listy z pogróżkami. Ale nie tylko on. Takie same listy otrzymuje również kilku innych mieszkańców Fjällbacki.

Tymczasem Patrick Hedström prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia Magnusa Kjellnera. Minęły cztery miesiące od jego zniknięcia, a policja nadal nie ma żadnych śladów. Wkrótce ze skutego lodem jeziora zostają wyłowione zwłoki mężczyzny. Czy to właśnie Magnus? I czy sprawa Magnusa łączy się z groźbami wobec Christiana?
Tak. Kolejna książka i kolejna zagadka. Szczerze mówiąc nie wciągnęła mnie tak jak poprzednie powieści Läckberg. Schemat, który został przełamany w „Niemieckim bękarcie” powraca. Nie ma tutaj co prawda zbyt dużo wątków dotyczących życia prywatnego Eriki i Patricka, jak to było w poprzednich książkach, ale sposób zawiązania intrygi, następujące po sobie morderstwa są przewidywalne aż do bólu.  Jedyne za co mogę pochwalić autorkę, to zakończenie. W trakcie czytania, miałam wiele pomysłów, kto może być mordercą, ale tego bym nie wymyśliła. Inna rzecz, że jak się już zna rozwiązanie zagadki, to wszystkie wskazówki pojawiające się w książce układają się w całość.
Polecam wiernym fanom sagi o Fjällbace. Sama z utęsknieniem czekam na „Latarnika”, który w Szwecji zdobył świetne recenzje. Mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę.