Shirley – Charlotte Bronte

Co można napisać o Shirley Charlotte Brontë? Jest to trzecia napisana, a druga wydana powieść najstarszej z sióstr. Moim zdaniem jedna ze słabszych pozycji autorki.

Robert Moore, właściciel fabryki produkującej tkaniny jest na skraju bankructwa. Próbuje ograniczyć koszty sprowadzając nowoczesne maszyny, jest bowiem orędownikiem postępu. Niestety wiąże się to z niechęcią, a co za tym idzie niebezpieczeństwem ze strony pracujących w fabryce robotników. Wkrótce do swojej posiadłości wraca dziedziczka Shirley Keeldar, wraz z bratanicą pastora Caroline Helstone próbują pomóc ludziom, ale także Moore’owi. Nie obejdzie się oczywiście bez miłości wzajemnej i prób małżeństwa z rozsądku, ale o tym możecie przeczytać na okładce. I są to wydarzenia rozgrywające się w drugiej połowie książki. Inna sprawa, że wydarzenia z pierwszych dwustu stron można by zmieścić na dwudziestu stronach. Jedyne czemu mogą one służyć to opis sytuacji robotników w zmieniającej się Anglii na początku XIX wieku. I do tego nadają się rewelacyjnie, bowiem autorka doskonale odmalowała zaczynającą się powoli angielską rewolucję przemysłową.

I owszem tło historyczne jest ważne w Shirley, ale i tak uważam, że można było je skrócić. Książka licząca ponad sześćset stron mogłaby zostać skrócona o jedną trzecią i wtedy lepiej by się ją czytało. Niektóre opisy były zbyt rozwlekłe, tak samo mnogość postaci niepotrzebna zupełnie, zwłaszcza, że na ostatnich kilku stronach dowiadujemy się o losach większości z nich.

Ale oceniając książkę pod względem historycznym – świetna. Poznajemy początki rewolucji przemysłowej od kuchni. Od strony przedsiębiorców i robotników, jej wady i zalety. Doskonale opisane (jak to u Brontë) obyczaje, ale tym razem pojawiają się również wątki religijne. Autorka zaprezentowała różne poglądy i postawy angielskiej społeczności. Fabuła przyjemna, choć jak na mój gust zbyt rozwlekła, wiele niepotrzebnych opisów i sytuacji, bez których książka mogłaby się obejść, a które nudziły i wydłużały lekturę. Bohaterowie typowi dla XIX – wiecznej Anglii i utworów sióstr Brontë. Spokojne, dostojne damy, niesforne panny na wydaniu, pastorzy i wikarzy lokalnych parafii, nieszczęśliwie zakochani dżentelmeni. 
Podsumowując kawał dobrej książki historycznej, słabszej fabularnie w stosunku do innych powieści Charlotte, ale również jej sióstr, lecz mimo to przyjemnej. Wielbiciele twórczości Brontë powinni być zadowoleni, jak ja, ale w zachwyt raczej nie popadniecie. 

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem MG