Rita Gorgonowa – niewyjaśniona zagadka?

Rita Gorgonowa to najbardziej chyba znana morderczyni w polskiej historii. Jej sprawa do dziś nie została wyjaśniona, zagadki się mnożyły przez całe lata i prawdy pewnie już nigdy nie poznamy.

Naprawdę nazywała się Emilia Margerita Gorgon, z domu Ilić. Urodziła się 7 marca 1901 roku w Ociestowie w Dalmacji. Nie wiadomo natomiast kiedy i gdzie zmarła. Wydawałoby się, że jest to niemożliwe w XX/XXI wieku, a jednak.

Rita Gorgonowa była guwernantką i została skazana w najgłośniejszym procesie okresu dwudziestolecia międzywojennego. Oskarżona o zabójstwo Elżbiety Zarembianki, zwanej Lusią, która była córką lwowskiego architekta Henryka Zaremby. Rita prowadziła dom architekta. Posadę guwernantki przyjęła w 1924 roku i zamieszkała w willi Zarembów w Łączkach koło Brzuchowic pod Lwowem. Henryka Zaremba mieszkał tylko z córką, ponieważ jego żona cierpiąca na chorobę psychiczną przebywała w zakładzie zamkniętym. Oprócz Lusi mieli jeszcze syna Stasia. Gorgonowa była guwernantką i prowadziła Zarembom dom, w którym Henryk pojawiał się rzadko. Mniej więcej po roku, wywiązał się romans między Ritą a architektem, z tego związku urodziła się w 1928 roku córka Romana. Podobno Rita liczyła na małżeństwo z Zarembą, tak wynikało z jej zeznań.  Prawdopodobnie związek tych dwojga stał się przyczyną konfliktu między Ritą a Lusią Zarembianką, co następnie skutkowało ochłodzeniem stosunków między Gorgonową a Henrykiem, który zdecydował od 1 stycznia 1932 roku zamieszkać wraz z dziećmi we lwowskim mieszkaniu.

Do zabójstwa doszło w nocy z 30 na 31 grudnia 1931 roku. Lusia została zabita w łóżku, podczas snu, poprzez uderzenie tępym narzędziem w głowę. Poniosła śmierć na miejscu. Narzędziem był najprawdopodobniej żelazny dżagan do rozbijania lodu, który znaleziono w basenie na tyłach domu. Zbrodnię odkryto jeszcze w nocy, Stasia Zarembę obudził skowyt psa, a później chłopiec zaalarmował cały dom. Lekarz Ludwik Csala, który przybył stwierdził zgon. Sprowadzono również wachmistrza żandarmerii, który dokonał oględzin.

Gorgonowa została szybko aresztowana, ponieważ wszystkie poszlaki wskazywały na nią. O współudział podejrzewano również Henryka Zarembę, który spędził sześć tygodni w areszcie. Wśród podejrzanych był także ogrodnik i chłopak, który kochał się w Lusi bez wzajemności. bGorgonowa jednak nie przyznawała się do zabójstwa. Na podstawie poszlak określono możliwą wersję wydarzeń. Wiadomo było, że zbrodni dokonał ktoś z domowników, ponieważ nie znaleziono śladów na śniegu wokół domu, ani na parapecie. Ponadto otwarta część okna była za mała, by ktoś mógł przejść, a na drzwiach nie stwierdzono śladów włamania. Poza tym pies nie szczekał.

Śledczy przyjęli następującą wersję (cytat za wikipedią):
Gorgonowa przeszła w nocy ze swojego pokoju przez hall do pokoju Lusi i zabiła ją uderzeniami dżagana. Upozorowała wtargnięcie sprawcy przez okno w pokoju, otwierając je, ponadto upozorowała gwałt, dokonując penetracji pochwy Lusi palcem. Otwarła następnie drzwi werandy w celu upozorowania ucieczki sprawcy i tam natknęła się na psa Luxa, którego uderzyła w łeb. Pies zaskowyczał, co obudziło Stasia Zarembę, który spał w jadalni. Zobaczył on wówczas sylwetkę w kącie hallu, koło choinki, którą podczas procesu zidentyfikował jako Gorgonową w futrze. Nie mogąc dostać się z powrotem do swojej sypialni przez jadalnię, Gorgonowa uciekła przez frontowe drzwi. Dostając się do sypialni, stłukła szybę w małej werandzie w celu otwarcia drzwi od środka i przy tym skaleczyła się w rękę. Kiedy Staś podniósł alarm, wyszła z sypialni i dołączyła do domowników. Ponieważ po zabójstwie ze zdenerwowania oddała kał stojąc w hallu przy ścianie, brudząc koszulę nocną, zmieniła ją po krótkim czasie na świeżą białą, a tamtą spaliła w piecu. Doktor Csala jednak zapamiętał, że początkowo Gorgonowa była w seledynowej koszuli nocnej pod futrem. Wychodząc kilka razy z domu po wodę, do domu ogrodnika Kamińskiego i po lekarza, miała możliwość wyrzucenia dżagana do basenu, gubiąc przy tym świecę. Ponadto, w piwnicy odkryto mokrą chusteczkę do nosa Gorgonowej, ze śladami prania krwi. Ślady krwi stwierdzono także na futrze Gorgonowej. Krew denatki należała do grupy A, krew Gorgonowej należała do grupy 0. Czynnik A wykryto zarówno na chusteczce, jak i na futrze. Ustalenia ekspertów sądowych w tej kwestii podważał prof. Ludwik Hirszfeld, odkrywca dziedziczenia grupy krwi.

Grób Lusi Zarembianki na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie
14 maja 1932 roku Gorgonowa została skazana na karę śmierci. Następnie w wyniku kasacji wyrok został uchylony przez Sad Najwyższy, ponieważ naruszono przepisy postępowania przez odrzucenie wniosków dowodowych obrony i zbyt ogólnikowe określenie czynu przypisanego oskarżonej.

Podczas pobytu w więzieniu Gorgonowa urodziła drugą córkę Ewę (20 września 1932 roku), która trafiła do sierocińca. Sprawa Rity została ponownie rozpatrzona przez sąd przysięgłych w Krakowie i 29 kwietnia 1933 roku została skazana na osiem lat więzienia na podstawie przepisów nowo wprowadzonego kodeksu karnego. Wyrok stał się prawomocny po uznaniu przez Sąd Najwyższy, który oddalił kasację 23 września 1933. Gorgonowa miała wyjść na wolność 24 maja 1940 roku, jednak wypuszczono ją 3 września 1939 roku z powodu wybuchu wojny.

I ponownie cytuję za wikipedią:
Adwokatami Rity Gorgonowej byli Mieczysław Ettinger z Warszawy, Józef Woźniakowski z Krakowa i Maurycy Axer ze Lwowa. Od pierwszych liter ich nazwisk wzięło się imię córki Rity – Ewy.

Jej dalsze losy nie są znane, choć z relacji córek wiadomo, że przetrwała wojnę. Według niektórych źródeł do lat 60. mieszkała na Dolnym Śląsku, gdzie m.in. prowadziła kiosk. Są również relacje, że wyemigrowała do Ameryki Południowej.

W 1977 r. nakręcono polski film fabularny Sprawa Gorgonowej w reż. Janusza Majewskiego z Ewą Dałkowską w roli tytułowej, przedstawiający „sprawę Gorgonowej” i jej kulisy.



*fotografia grobu Lusi pochodzi z Wikipedii, pozostałe zdjęcia to skany z książki „Życie przestępcze w przedwojennej Polsce” Moniki Piątkowskiej