Kiedy byłam w ciąży z Kuką nie miałam syndromu wicia gniazda, nie wzdychałam do cudownych ubranek i zabawek, a wyprawkę nabyłam miesiąc przed porodem. Jedyna rzecz, której wybór zajął mi prawie trzy miesiące to wózek. Oglądałam, przeglądałam, wahałam się i nie mogłam zdecydować.
– wózek nie może być ciężki, żebym się nie zmachała na spacerach, ale nie zależało mi też na mega lekkim, bo mieszkam w domu i nie muszę go wnosić po schodach,
– musi się dobrze prowadzić, bo 99% czasu to ja go będę pchać, a nie mąż,
– musi mieć mocne, porządne koła, bo dużo wokół mnie bezdroży, żwirowej nawierzchni, a zimą nieodśnieżonych dróg, a ja muszę po tym wszystkim przejechać bez problemu i większego wysiłku,
– najlepiej żeby to była gondola ze spacerówką, 2w1.
Emmaljunga city cross z gondolą city supreme to 2w1. Mamy jeden stelaż, na którym montujemy gondolę, wpina się i wypina jednym ruchem, a dodatkowo ma ona funkcję kołyski, także jak np. szłam do teściów to wózek zostawiałam w korytarzu przy drzwiach na dole, a na górę wynosiłam Kukę w gondoli i mogła sobie tam spokojnie spać. Poza tym często korzystałam z niej w domu, jak robiłam coś na piętrze i chciałam mieć Małą koło siebie, a ona akurat spała w gondoli, a nie w łóżeczku, i nie chciałam jej przenosić, żeby się nie obudziła.
Duże, mocne koła, i niech was nie zmyli ten wielki kosz, wielokrotnie woziłam nim całe kilogramy zakupów z targu |
City cross natomiast to spacerówka, którą również wpina się i wypina jednym ruchem, a dodatkowo jest możliwość przełożenia jej przodem lub tyłem do kierunku jazdy.
Gondola:
– duża budka, którą można zaciągnąć nisko żeby chroniła przed słońcem
-w budce dodatkowo wmontowana osłona przeciwsłoneczna i moskitiera
– osłona na nogi
– długość i szerokość, Kuka bez problemu jeździła w gondoli prawie osiem miesięcy i nie było jej ciasno,
– głębokość – dziecko jest dobrze osłonięte przed wiatrem
Spacerówka:
– duża, szeroka budka, którą opuszczam niżej jak chcę zasłonić od słońca na chwilę
– w budce zamontowana osłona przeciwsłoneczna i moskitiera
– szerokie siedzisko z możliwością przekładania przodem lub tyłem do kierunku jazdy
– pięciopunktowe, regulowane pasy
– regulowany podnóżek
– osłona na nogi
Ponadto:
– folia przeciwdeszczowa, która pasuje i do gondoli i do spacerówki, jej jedyną wadą jest czarny kolor, ale jeździłam w wielkie ulewy i ani kropelka się nie przedostała, więc mogę ten kolor przeboleć
– regulowana wysokość rączki, ja mam 176 cm wzrostu i rewelacyjnie mi się prowadzi
– taśmy odblaskowe, dzięki którym wózek widać na drodze
– kosz pod wózkiem nie jest duży, wytrzymał jednak moje zakupy, wielokrotnie przekraczające wagę kilku kilogramów i nigdy mu się nic nie stało
– największa dla mnie zaleta, wielkie pompowane koła, którym niestraszny żaden teren, śnieg, błoto, zima, polne drogi, przejedzie po wszystkim
– czyści się bezproblemowo, można wyprać tapicerkę w pralce, a tłuste ślady z kremu przecierałam szmatką z mydłem i zniknęły bezpowrotnie.
Wady ma trzy:
– jest dość ciężki 14 kg i wnoszenie go po schodach może być problemem
– jest duży i jeśli chcecie wozić go autem, to radzę najpierw sprawdzić czy mieści się do bagażnika
– cena, spacerówka to wydatek rzędu 2600 zł; gondola 1100 zł, dlatego warto rozejrzeć się za używanym, bo przeważnie są w dobrym stanie i świetnej cenie.
Żadnym problemem nie jest dla mnie brak skrętnych kół. Jeżdżę tym wózkiem po centrach handlowych, sklepach, wjeżdżam na krawężniki i podjazdy, nawet takie dość strome bez żadnych problemów. Mało tego, z racji pojawienia się M. na świecie, nabyłam dla Kuki wózek typu parasolka, nie szalałam tym razem, wybrałam taki o dużych kołach, żeby w miarę bez problemu przejechać po tych moich bezdrożach. I powiem tyle – MASAKRA. Koła skrętne koszmar, problem żeby wjechać na krawężnik, wózek z dzieckiem ciężki jak diabli. A wózek z wielkimi, pompowanymi kołami, ustawionymi do jazdy na wprost (nieważne czy emmaljunga czy inny) po prostu cudo!
to coś czarne na budce to właśnie wyciągnięta osłona przeciwsłoneczna, chwilowo nie była potrzebna:) |
Poza tym emmaljunga to wózek nie do zajechania. Mam go już dwa i pół roku, wożę nim drugie dziecko i ślady użytkowania widać jedynie po kołach, choć też nieznacznie, a jeżdżę wózkiem codziennie, przy czym przez pierwszy rok to były naprawdę długie spacery, minimum półtorej godziny dziennie. Jeśli więc szukacie wózka, który wytrzyma wszystko to emmaljungę mogę polecić z czystym sumieniem.