Sukces rodzi się z pasji, czyli #Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata

Mam 31 lat. Jestem prezesem firmy wartej kilkaset milionów dolarów. Robię to co kocham, co jest moją pasją i co sprawia mi przyjemność. Jestem szefową dla siebie i innych. I jestem cholernie dobra w tym co robię.

Tak mogłaby wyglądać moja historia. A także historia każdego z was. Mam nadzieję, że przynajmniej jej część uda mi się zrealizować przed czterdziestką. Ale dlaczego o tym piszę? Bo to nie jest nierealne marzenie, tylko cel do osiągnięcia. I widać to na przykładzie Sophii Amoruso. Historia opisana we wstępie tego posta to właśnie historia Sophii Amoruso. Trzydziestojednolatki, która w wieku 22 lat zaczęła sprzedawać na ebay ubrania vintage. Teraz ma własną firmę Nasty Gal wartą jakieś 250 milionów dolarów, w której jest prezesem i dyrektorem kreatywnym.

A ja właśnie skończyłam czytać książkę Sophii Amoruso „#Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata”, w której opisuje początki swojej działalności. Szczerze mówiąc jest to dość przeciętna pozycja, ale… Warto ją przeczytać, bo daje tak niesamowitego kopa, że adrenalina i endorfiny wylewają się z czytelnika litrami. Po pierwsze w trakcie lektury czuć pasję Sophii. Widać, że robi to co kocha i w tym tkwi jej sukces. Zaczęła sprzedawać ubrania vintage, bo to ją interesowało, na tym się znała, a potrzebowała kasy. Sukces rodzi się z pasji – to jest morał tej książki.

Poza tym Sophia ma niesamowitą energię, którą kipi każda strona książki i wchodzi jakimś cudem w czytelnika. Naprawdę, tyle motywacji do działania, nie dały mi ani obie książki Kominka, ani poradniki Dominique Loreau, ani nawet „Książeczka minimalisty”. Czytając  „#Szefową…” aż chce Ci się podnieść tyłek i zacząć coś robić ze swoim życiem. Coś o czym zawsze marzyłaś, ale nie wierzyłaś, że może się udać. Może. Uda się. Tylko musisz zacząć coś robić w tym kierunku. Dzisiaj. Nie jutro.

A tak w skrócie. „#Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata” to książka napisana przeciętnym stylem, ale niosąca ogromną dawkę motywacji. Bardzo wciągająca, ja nie mogłam się oderwać i każdą wolną chwilę poświęcałam na jej lekturę. Naprawdę warto przeczytać, jeśli potrzebujecie akurat solidnego kopa w tylną część ciała.