Serialowy odwyk

http://www.bbcamerica.com/jonathan-strange-and-mr-norrell/
Serialowy odwyk. Już raz taki zrobiłam i świetnie na tym wyszłam. Podjęłam heroiczną decyzję o nieoglądaniu nowych seriali. To znaczy o nie rozpoczynaniu oglądania nowych seriali. Jeden wyjątek robię dla „Johnathan Strange i Pan Norell”, ale tylko dlatego, że to BBC. Pozostałe won. Z bieżących też powoli schodzę.

„Forever” raczej nie będą kontynuować, z jednej strony szkoda, z drugiej dla mnie lepiej, jedna pozycja mniej.

„Fortitude” chociaż pierwszy sezon był naprawdę świetny, to zakończenie, zwłaszcza ostatni odcinek rozczarowało mnie. Drugi sezon już jest zapowiedziany, ale ja sobie go odpuszczę.

Ku mojemu zaskoczeniu kompletnie nie pociąga mnie drugi sezon „Salem”. Czekałam z utęsknieniem na powrót serialu, a po obejrzeniu pierwszego odcinka, jakoś nie mogę się zmusić do kolejnych. 

Liczę, że ósmy sezon „Castle” będzie ostatnim. Nathan Fillion podpisał kontrakt na rok, Stana Katic jeszcze nie. Spójrzmy prawdzie w oczy, ta produkcja już straciła swój urok, a i co do jakości można mieć pretensje. Niech zrobią trzynaście odcinków finałowego ósmego sezonu i wszyscy będą zadowoleni.

 „Scandal” to jest serial, z którym mam ogromny problem. Wkurza mnie niemiłosiernie, a potem okazuje się, że jednak producenci potrafią go przywrócić na właściwie tory, po czym w kolejnym sezonie tak samo od nowa. Nie potrafię go porzucić, a patrząc na oglądalność i biorąc pod uwagę, że produkcje Shondy Rimes są raczej wielosezonowe to jeszcze trochę go pooglądam.

„How to get away with murder”, moje guilty pleasure sezonu 2014/2015. Przewiduję trzy sezony i koniec. Mimo, że to produkcja Shondy. Po prostu wyczerpie się formuła i albo skończą, albo przekombinują. Tak czy siak pewnie przestanę oglądać.

„Gotham” niby oglądam nawet z zainteresowaniem, ale nie jest to serial, na którego odcinki czekam z niecierpliwością. Zresztą będzie osobny wpis na temat historii Jima Gordona.  Czy będę oglądać drugi sezon? Jeśli będę mieć czas to pewnie tak.

„Fargo”, „Broadchurch” i „Muszkieterowie” to są tak krótkie sezony, że mogę im poświęcić kilka chwil, bo to dobre produkcje są, a „Muszkieterowie” są po prostu przyjemni. O ile zabiją wreszcie króla.


„Big Bang Theory” liczę, że po dziesięciu sezonach skończą. Zostawiam sobie „Penny Dreadful”. I „House of Cards”. Rezygnuję z „Galavanta”. I to by było na tyle.

Łącznie na dzień dzisiejszy 11 seriali.
Big Bang Theory
Castle
Gotham
Scandal
How to get away with murder
The Muskeeters
House of cards
Penny Dreadful
Fargo
Broadchurch
Sherlock

Przy czym tylko pięć pierwszych pozycji emitowane jest jesień – wiosna. Pozostałe to seriale od 3-13 odcinków, więc oglądam szybko i przeważnie po kilka naraz.  No i przerwy pomiędzy poszczególnymi sezonami to raczej więcej niż rok .

A jak tam Wasze serialowe postanowienia? Jakieś nowości, z czegoś rezygnujecie?  Dużo oglądacie naraz? Czy raczej macie takie 2-3 tytuły ulubione i na tym poprzestajecie?

Ps. Nie obawiajcie się wpisy serialowe będą, w końcu nie opisałam wielu produkcji, które lubię i oglądam. Czekam po prostu na wenę.