Ordynat Zaleffski i odwołany pojedynek – Gryzelda Chocimirska

Ostatnio wpadła mi w ręce fajna książka. Wiem, że określenie fajna, niewiele mówi, jest raczej wyświechtanym frazesem, ale „Ordynat Zaleffski i odwołany pojedynek” to naprawdę fajna książka. Dostałam ją od Honoraty, dzięki której spędziłam kilka sympatycznych godzin, przenosząc się do roku 1925.

Tytułowy Ordynat Zaleffski staje do pojedynku o honor, o kobietę, o dumę. Jednak rywal się nie pojawia, bowiem jak okazuje się później… No i tego już wam zdradzać nie będę.

Autorka Gryzelda Chocimirska to postać równie tajemnicza jak sam Ordynat Zaleffski. Ale ktokolwiek ukrywa się pod tym pseudonimem napisał świetny kryminał rozgrywający się w moich ukochanych latach dwudziestych.

„Ordynat Zaleffski i odwołany pojedynek” to plejada doskonale wykreowanych postaci wplątanych w zabawną historię, pełną pojedynków, uwodzicieli, pięknych kobiet, ogromnych majątków. Ordynat Zaleffski swój majątek stracił, ale nie przeszkadza mu to w wystawnym życiu, szalonych pomysłach, które z lubością realizuje, a już na pewno nic mu nie przeszkodzi w pojawieniu się w każdy czwartek na herbatce u cioci Jadwisi.

Autorka fantastycznie oddała klimat lat dwudziestych i atmosferę małego miasteczka, do którego elita zjeżdżała na lato. A że jest to kryminał, to nie zabraknie trupów, afer miłosnych, pojedynków, nieoczekiwanych zwrotów akcji i zaskakujących momentów.

Bardzo sympatyczna książka, kilka razy wybuchałam śmiechem podczas lektury, jednym słowem dobry relaks w najlepszym wydaniu.